- Deficyt budżetowy będzie w tym roku na znacznie niższym poziomie niż pierwotnie szacowaliśmy - zapewnił wczoraj Ferenc Gyurcsany, premier Węgier. Także według banku centralnego, stan finansów publicznych poprawia się. Zagrożeniem pozostaje tylko inflacja.
Ustawa budżetowa przewiduje, że wydatki z państwowej kasy będą w tym roku wyższe niż wpływy o równowartość 6,8 proc. PKB. Wczoraj ministerstwo finansów poinformowało, że w I kwartale deficyt wyniósł tylko 3 proc. PKB. Rząd nie oczekuje, że wydatki będą niższe od planowanych, ale liczy, że wyższe od planu będą wpływy.
Gyurcsany uspokajał, że nie będzie stosować ekspansywnej polityki fiskalnej, walcząc o głosy przed wyborami w 2010 r. Zapewnił, że w 2009 r. deficyt znajdzie się poniżej 3 proc. PKB
- Działania rządu wpłynęły na znaczną poprawę kondycji budżetu. To z kolei przełoży się na poprawę wyniku na rachunku bieżącym - przewidują w najnowszym raporcie na temat stanu gospodarki eksperci banku centralnego. Deficyt wymiany handlowej spadł w lutym o 54,3 proc., do 115 mln euro.
Na razie analitycy obserwują inflację, która wciąż rośnie i, zgodnie z prognozami ekonomistów, wyniosła w marcu 9 proc. (oficjalne dane ukażą się dziś). Oznaczałoby to, że będzie najwyższa od lipca 2001 r.