Elżbieta Sjoeblom, największy udziałowiec Jago, zażądała zwołania na 15 maja NWZA. Wśród projektów uchwał, obok zmian w radzie nadzorczej, jest również emisja z prawem poboru nieco ponad 15,1 mln akcji Jago. Inwestorka zaproponowała cenę emisyjną równą 3 zł. Dniem prawa poboru miałby być 24 maja. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na wieść o planowej emisji akcji. W trakcie sesji kurs Jago rósł o ponad 14 proc. Na zamknięciu walory były najdroższe w historii. Wyceniono je na 7,47 zł, po wzroście o 7 proc.
Mispol rezygnuje
Sytuacja staje się coraz bardziej klarowna. Elżbieta Sjoeblom skupuje akcje dystrybutora mrożonek (kontroluje już blisko 17 proc.). - Przygotowujemy się na batalię i chcemy przejąć Jago. Mamy nadzieję, że nam się uda. Wiążemy z tą inwestycją długoterminowe plany - mówi "Parkietowi" Maciej Niebrzydowski, syn i pełnomocnik Elżbiety Sjoeblom.
Natomiast "obóz" Mispolu (też chciał przejąć Jago) wyraźnie skapitulował. Poniżej 5 proc. zszedł już Union Investment TFI. Walory Jago sprzedał też zarząd Jago (prezes Zbigniew Mendel i wiceprezes Maria Przybył). Na marcowym walnym mieli w sumie około 10 proc. zarejestrowanych głosów. - Uważamy, że papiery Jago nie są warte tyle, ile obecnie kosztują na giełdzie, czyli ponad 7 zł. Dlatego nie zamierzamy dalej angażować się w tę spółkę - mówi Marek Piątkowski, prezes Mispolu. Z nieoficjalnych informacji "Parkietu" wynika, że Mispol sprzedał już pakiet akcji Jago, które zarejestrował na marcowym NWZA (stanowiły 12 proc. zarejestrowanych na walnym zgromadzeniu głosów).
Na co pieniądze?