Na rynku produkcji rur szykują się spore przetasowania. Dwóch potentatów branży, TMK z Rosji i Interpipe z Ukrainy, prowadzi rozmowy w sprawie fuzji - podał Reuters, powołując się na źródła we władzach spółek. Na razie przedstawiciele koncernów nie potwierdzają tych informacji.
Rosjanie mają apetyt
na przejęcia
Jednak tydzień temu Władimir Szmatowicz, zastępca prezesa TMK, zapowiedział przejęcia w Rosji i za granicą. - Bez szczególnych problemów możemy kupić spółkę o wartości 2 miliardów dolarów - stwierdził W. Szmatowicz. Analitycy kijowskiego domu maklerskiego Dragon Capital wyceniają Interpipe na 2,6-3,3 mld USD. Z kolei kapitalizacja TMK, którego 23 proc. papierów notowane jest na giełdzie w Londynie i Moskwie, wynosi 7,85 mld USD. Eksperci twierdzą, że wiele problemów przy fuzji koncernów może przysporzyć wycena Interpipe, który nie jest notowany na żadnym rynku.
Ukraiński koncern jest stosunkowo młodą firmą. Powstał kilka lat temu w wyniku połączenia walcowni rur należących do ukraińskiego miliardera Wiktora Pinczuka. - Wszystko wskazuje na to, że w nowym koncernie kontrolę będzie miał TMK, którego głównym udziałowcem jest Dmitrij Pumpiański - uważa Aleksiej Morozow, analityk banku UBS. Zdaniem eksperta, Pumpiański mógłby liczyć na 54 proc. udziałów w nowym przedsiębiorstwie. Wiktor Pinczuk od dawna zastanawia się nad zmniejszeniem kontroli nad rurowymi aktywami. W minionym roku ukraiński oligarcha zapowiedział wejście Interpipe na giełdę. Teraz rynek spekuluje, że Pinczuk może nawet sprzedać firmę w całości.