Rynek na razie bezpieczny

Aktualizacja: 22.02.2017 08:25 Publikacja: 12.04.2007 09:22

- Jeśli w ciągu dwóch tygodni polityczna sytuacja na Ukrainie nie unormalizuje się, to kryzys może wpłynąć negatywnie na gospodarkę - twierdzi Mykoła Azarow, ukraiński minister finansów.

Eksperci jednak nie podzielają zdania Azarowa. - Nie ma podstaw dla ekonomicznej destabilizacji - uważa Aleksandr Sugonjako, prezes Stowarzyszenia Ukraińskich Banków. Jego zdaniem, biznes nad Dnieprem przyzwyczaił się do niestabilnej sytuacji politycznej.

Optymizmu dodają też lepsze od prognozowanych wyniki produkcji przemysłowej na Ukrainie. Dzięki ciepłej zimie w I kwartale tego roku sektor przemysłowy rósł w tempie 12,5 proc. Ministerstwo Gospodarki oczekiwało zwyżki o 10, 7 proc.

Analitycy podkreślają, że utrzymanie wysokiego tempa wzrostu jest możliwe pod warunkiem, że w ciągu dwóch miesięcy zakończy się polityczna zawierucha. Jednak na razie nie widać końca kryzysu. W Kijowie wciąż manifestują tysiące zwolenników opozycji i koalicji rządzącej.

Mediować na Ukrainę wybrał się były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Po wczorajszym spotkaniu z tamtejszym premierem Wiktorem Janukowyczem Kwaśniewski wyraził nadzieję, że wydarzenia na Ukrainie nie wymkną się spod kontroli.

Według dekretu prezydenckiego z 2 kwietnia wybory do parlamentu powinny odbyć się 27 maja. Pojawiają się jednak pogłoski, że ukraiński przywódca Wiktor Juszczenko jest skłonny przełożyć wybory na październik. Sondaże opinii publicznej pokazują jednak, że nowy parlament nie wprowadzi dużych zmian na ukraińskiej scenie politycznej. Według prognoz opozycja i rządzące partie mogą otrzymać podobną liczbę głosów.

Rok temu Ukraina również przeżywała polityczny kryzys. W styczniu ub.r. Rada Najwyższa odwołała rząd Jurija Jechanurowa. Jednak aż do sierpnia Ukraińcy nie mogli stworzyć nowego gabinetu. Ubiegłoroczne wydarzenia znacząco wpłynęły na spadki na giełdzie.

GPW w Warszawie wciąż może walczyć o Ukrtelekom

Według biura prasowego Funduszu Majątku Państwowego Ukrainy (FDM), napięta sytuacja polityczna w kraju nie powinna mieć żadnego wpływu na prywatyzację Ukrtelekomu, największej firmy telekomunikacyjnej na rynku. - Choć decyzje dotyczące wyboru zagranicznej giełdy, przez którą zostaną sprzedane udziały spółki, jeszcze nie zapadły - poinformowała "Parkiet" Nina Jaworskaja, rzecznik prasowy FDM. Według środowego "Dziennika", ukraińskie władze sprywatyzują Ukrtelekom, narodowego operatora telekomunika-

cyjnego, przez parkiet w Londynie. Wcześniej "Parkiet" informował, że nie wyklucza się, że spółka zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. - Kierownictwo Funduszu jest bardziej przychylne brytyjskiej giełdzie. Jednak nie można wykluczyć, że Ukrtelekom zadebiutuje na innych parkietach, w tym GPW - mówi "Parkietowi" Nina Jaworskaja. Władze ukraińskie planują sprzedać w tym roku 37,86 proc. udziałów telekomu na zagranicznej giełdzie oraz 5 proc. na lokalnym rynku. Jak dowiedzieliśmy się w FDM, sprzedaż tego ostatniego pakietu ma zostać ogłoszona w następną środę. Wcześniej władze zapowiadały, że sprzedaż papierów na ukraińskich giełdach zacznie się 28 marca. Opóźnienie, według rzecznik FDM, nie ma jednak związku z rozwojem wydarzeń na scenie politycznej.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy