Przeciętnie na świecie w ciągu roku klient wydaje na usługi bankowe 77 euro. Jest to zaledwie o 0,3 proc. mniej niż przed rokiem - wynika z najnowszego raportu firmy konsultingowej Capgemini. W raporcie przeanalizowano usługi dla klientów indywidualnych oferowane przez 180 banków z całego świata. Uwzględniając koszyk identycznych produktów bankowych, najmniej - 75 euro - płaci mieszkaniec strefy euro. W Ameryce Płn. jest to 100 euro, a w krajach Europy spoza strefy euro, gdzie znajduje się też Polska, już 101 euro. Największe koszty ponoszą mieszkańcy Azji - aż 116 euro. Capgemini nie ujawniło jednak, jak w ciągu roku ewoluowały ceny tych usług. - Mogę jedynie zapewnić, że ceny spadły - mówi Dariusz Zbytniewski z Capgemini. - Głównie za sprawą rosnącego wykorzystania elektronicznych kanałów dostępu, które są tańsze niż bankowość tradycyjna - dodaje.
Miniony rok szczególnie ciekawą sytuację przyniósł w strefie euro. Koszty usług bankowych wzrosłyby tam o 2 proc., spadły jednak o 1,8 proc., i to wyłącznie dzięki wojnie cenowej, do jakiej doszło w Hiszpanii. Obecny również w Polsce Santander Bank obniżył ceny produktów od 15 do 60 proc. - W efekcie średnio usługi bankowe na tamtejszym rynku staniały o 31 proc., w ślad Santandera bowiem bardzo szybko poszli również konkurenci - mówi Dariusz Zbytniewski z Capgemini. Czy powtórzenie takiego scenariusza jest możliwe w innych krajach? - Trudno jednoznacznie stwierdzić - mówi D. Zbytniewski. - Pewne jest natomiast, że wszędzie banki będą dalej starały się zachęcać klientów do korzystania z mniej kosztownych kanałów dostępu do swoich usług, a to może przełożyć się na ceny - dodaje.
Z analiz Capgemini wynika też, że banki - aby osiągnąć lepsze wyniki - w najbliższych 5 latach zamierzają znacząco zglobalizować działania w ramach swoich grup kapitałowych.
Globalizacja głównie będzie dotyczyła systemów IT i back office. - Czy oszczędności przełożą się na spadek cen - dopiero się okaże - mówi D. Zbytniewski.