Jak nas widzą, tak nas piszą

Polska musi jeszcze bardzo wiele zrobić dla rozwiązania swych realnych problemów gospodarczych i poprawy zewnętrznego wizerunku. Niedawne podniesienie oceny wiarygodności kredytowej nie zmienia faktu, że wciąż jesteśmy postrzegani źle

Aktualizacja: 22.02.2017 13:32 Publikacja: 13.04.2007 09:45

Agencja ratingowa Standard & Poor?s uznała niedawno, że Polska zasłużyła na nieco wyższą ocenę wiarygodności kredytowej. Ta wiadomość cieszy, ale szkoda, że musieliśmy na nią czekać aż siedem lat. Od obecnej oceny A- do poziomu AAA dzieli nas jeszcze sześć kroków, więc przy utrzymaniu dotychczasowego tempa poprawy naszego ratingu najwyższy poziom wiarygodności osiągnęlibyśmy dopiero w połowie tego stulecia. Tak oczywiście nie musi być, gdyż zmiany ratingów (w obu kierunkach) mogą następować bardzo szybko. W okresie, gdy oceny przyznane Polsce przez agencje S&P i Fitch trwały w bezruchu, ratingi takich krajów jak Bułgaria i Rumunia poprawiły się o sześć stopni, a Słowacji o pięć. Do końca ubiegłego roku Polska zajmowała ostatnie miejsce wśród krajów UE pod względem poziomu ocen wiarygodności kredytowej i tylko dzięki niedawnemu rozszerzeniu UE o Bułgarię i Rumunię i kłopotom przeżywanym ostatnio przez Węgry zajmujemy obecnie (przejściowo?) nieco lepszą pozycję.

Czemu nas tak źle widzą?

Dlaczego zatem jesteśmy tak źle postrzegani przez wiodące agencje ratingowe? Bardzo niewielką część winy za taki stan rzeczy można przypisać tym, przez których jesteśmy oceniani. Dotyczy to właściwie tylko agencji S&P, która od początku miała tendencję do zaniżania polskiego ratingu. Warto przypomnieć, że pierwsza ocena przyznana Polsce przez S&P w połowie 1995 r. była na poziomie zaledwie BB, podczas gdy od agencji Moody?s uzyskaliśmy w tym samym czasie ocenę na tzw. poziomie inwestycyjnym (Baa3). Wynikało to chyba głównie z tego, że na ocenę S&P większy wpływ miała historia (utrata wypłacalności w 1981 roku), dla Moody?s zaś bardziej liczyła się nasza przyszła zdolność do obsługi długów. Nie można, niestety, wykluczyć, że pewien wpływ na początkowe oceny S&P miały też czynniki subiektywne. Dość umiarkowana reakcja rynków finansowych na niedawną zmianę oceny S&P może sugerować, że była to decyzja oczekiwana i że agencja ta znów z opóźnieniem zareagowała na zmiany sytuacji w Polsce.

W komunikacie opublikowanym przez agencję S&P wskazane są jednak też wyraźnie dwie fundamentalne przyczyny dość niskich nadal ocen wiarygodności kredytowej Polski. Są nimi relatywnie wysoki wciąż poziom deficytu fiskalnego i długu publicznego oraz zbyt małe zaawansowanie reform strukturalnych. W opinii agencji przyczyn braku dostatecznych postępów w obu tych obszarach upatrywać można w niestabilnej sytuacji politycznej i w kompozycji obecnej koalicji rządzącej, które to czynniki nie pozwoliły dotąd na sformułowanie spójnego programu reform gospodarczych i fiskalnych. Agencje ratingowe nie są objęte dogmatem nieomylności i można próbować podważać ich oceny. Takie próby bywają jednak zwykle mało skuteczne, gdyż większość inwestorów (czy to z lenistwa, czy też ze względu na różne wewnętrzne i zewnętrzne regulacje) woli kierować się syntetycznymi ocenami wiodących agencji, niż szczegółowo analizować sytuację poszczególnych krajów.

Liczą się fakty

Trudno jest dyskutować z faktami. Jak pokazuje np. agencja Fitch, przeciętna relacja długu publicznego do PKB w krajach z ratingiem BBB i A wynosi około 35 proc., a w Polsce jest ona bliska 50 proc. Co gorsza, o ile w wielu krajach (jak choćby na Słowacji, w Bułgarii i Rumunii) ta relacja w ostatnich latach dość szybko się obniżała, to w Polsce wzrosła od 2000 roku o kilkanaście punktów procentowych. Szczycimy się wprawdzie bardzo dobrą obecnie kondycją naszej gospodarki, ale "konkurencja" też nie śpi i pod względem tempa wzrostu PKB zajęliśmy w ubiegłym roku zaledwie ósme miejsce wśród nowych krajów członkowskich UE. Pomimo stopniowych postępów w ograniczaniu naszej nierównowagi fiskalnej wyższą w UE relację deficytu do PKB będą w tym roku miały chyba tylko Węgry i Czechy. Nie trzeba też chyba przypominać, że mamy wciąż najwyższy nie tylko w UE, ale i w całym OECD poziom bezrobocia. Wszystko to pokazuje, jak wiele jest jeszcze w Polsce do zrobienia. Niestety, nic nie wskazuje jednak na to, aby szybkie ograniczanie deficytu fiskalnego i długu publicznego należało do priorytetów obecnie prowadzonej polityki gospodarczej.

Pomiędzy

Pakistanem i Suazi

Pomimo pewnych sukcesów w przyciąganiu inwestycji zagranicznych bardzo źle przedstawiają się nadal różne zewnętrzne oceny naszych postępów w realizacji reform strukturalnych i ogólnego klimatu inwestycyjnego. Wystarczy choćby przypomnieć, że Polsce przypadło w tym roku mało zaszczytne miano "czarnego charakteru" za zajęcie ostatniego miejsca w sporządzanej na zlecenie Komisji Europejskiej ocenie postępów w realizacji Strategii Lizbońskiej. W swym rankingu łatwości prowadzenia działalności gospodarczej Bank Światowy umieścił nas w tym roku na 75. miejscu (pomiędzy Pakistanem i Suazi). Podobnie odległe miejsca zajmujemy w rankingu wolności gospodarczej sporządzanym przez Heritage Foundation i w klasyfikacji sporządzanej przez Transparency International. Wszystkie te oceny (łącznie z formalnymi ratingami) wyraźnie sugerują, że Polska musi jeszcze bardzo wiele uczynić dla rozwiązania swych realnych problemów gospodarczych i poprawy swego zewnźtrznego wizerunku. Niestety, nie uda siź chyba tego osiągnąć poprzez ogłaszanie kolejnych kosztownych pomysłów na konsumowanie "owoców wzrostu", przez wstrzymywanie prywatyzacji i zwiększanie ingerencji państwa w gospodarkę ani też poprzez nawet najlepiej zaplanowane działania marketingowe.

Prenumerata 2025

Liderzy wybierają zaufane źródło wiedzy

Zaprenumeruj

fot. andrzej cynka

główny ekonomista BRE Banku

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy