General Electric w I kwartale zarobił 4,18 miliarda dolarów, o 8 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk na jedną akcję wyniósł 44 centy i był zgodny z oczekiwaniami analityków. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 5,7 proc., do 40,2 mld USD.
Wyniki tej drugiej na świecie firmy pod względem kapitalizacji bardziej niż innych spółek odzwierciedlają kondycję gospodarki, gdyż GE działa w wielu dziedzinach w skali globalnej.
- Jednym z atutów GE jest jego globalny zasięg - twierdzi Peter Sorrentino, zarządzający w Huntington Asset Management. Uważa on, że silny wzrost w Europie i w regionie Pacyfiku dobrze rokuje temu konglomeratowi. Przychody z działalności na rynkach rozwijających się w minionym kwartale wzrosły o 14 proc.
Lepiej od oczekiwań GE spisał się w bankowej obsłudze przedsiębiorstw, segmencie infrastrukturalnym (produkcja silników odrzutowych, eksploatacja złóż ropy naftowej, sprzęt dla elektrowni), a gorzej niż prognozowano było w bankowości detalicznej, pionie przemysłowym (m.in. produkcja wyrobów z plastiku) i segmencie związanym z ochroną zdrowia. W obsłudze finansowej firm GE zanotował 21-proc. wzrost zysku, natomiast w bankowości konsumenckiej (GE Money) wynik zwiększył się tylko o 2 proc., m.in. z powodu niespłacanych kredytów hipotecznych udzielanych klientom o wiarygodności poniżej standardowej (subprime). Należąca do General Electric WMC Mortgage jest piątym graczem na rynków kredytów hipotecznych tej klasy. W dziale aparatury medycznej zysk zwiększył się tylko o 5 proc., a planowano co najmniej dwukrotnie większą dynamikę. Częściowo spowodowały to kwestie formalne, które opóźniły w niektórych przypadkach dostawy sprzętu chirurgicznego. W dziale przemysłowym zysk obniżył się o 20 proc. a jednym z powodów były wysokie koszty surowców.
Do kasy GE wpłynęło 600 milionów dolarów ze sprzedaży udziałów w Swiss Re. Pieniądze te poszły m.in. na wydatki związane z procesami wytoczonymi GE przez osoby narażone na kontakt z azbestem.