Mamy niezły bigos w energetyce. Wszystko wskazuje na to, że aby dokonać zapowiadanego na ten tydzień łączenia państwowych firm z tej branży, ministerstwo skarbu będzie musiało nieźle się nagimnastykować.
Z tego, co udało nam się ustalić w Kancelarii Premiera, wynika, że do porządku obrad wczorajszej Rady Ministrów nie udało się wprowadzić projektu ustawy o akcjach pracowniczych w energetyce. A oficjalne zatwierdzenie tego dokumentu przez rząd jest warunkiem, bez którego związkowcy nie chcą wydać swojej "zgody" na konsolidację. Mają do tego prawo zgodnie z porozumieniem, które zawarli z ministrami skarbu i gospodarki.
"Rewelacyjny" projekt
O włączenie projektu ustawy o akcjach pracowniczych w energetyce do programu wczorajszego posiedzenia Rady Ministrów zabiegał zajmujący się energetyką wiceminister skarbu Michał Krupiński.
Plan był następujący: we wtorek rząd zatwierdza projekt ustawy, w środę ministerstwa skarbu i gospodarki spotykają się ze związkowcami, a oni potwierdzają swoją aprobatę dla konsolidacji. W ten sposób otwarta byłaby droga do utworzenia jeszcze w tym tygodniu trzech grup energetycznych (Południe, Centrum i Północ) i przeprowadzenia ostatniego etapu budowy Polskiej Grupy Energetycznej (chodzi o wniesienie spółki celowej PGE-Energia i BOT-u do Polskich Sieci Elektroenergetycznych).