Czeski rząd zarobi na giełdowym handlu

Czesi wprowadzają powszechny podatek od zysków kapitałowych. Eksperci mają nadzieję, że nie wystraszy to inwestorów. Z kolei Estonia zachęca do gry na giełdzie

Aktualizacja: 22.02.2017 11:45 Publikacja: 18.04.2007 20:30

Czeskie Ministerstwo Finansów chce wprowadzić powszechny, 15-procentowy podatek od zysków ze sprzedaży papierów wartościowych - informuje praski dziennik ekonomiczny "Hospodárské Noviny".

Czesi zapłacą więcej

Według gazety, państwowy budżet zyskałby w ten sposób około 500 milionów koron (prawie 70 mln zł) rocznie. Teraz w Czechach opodatkowany jest zysk ze sprzedaży akcji i jednostek uczestnictwa w funduszach, o ile papiery te zostaną sprzedane przed upływem sześciu miesięcy od czasu zakupu. - Obecny system jest szalenie skomplikowany i odbiegający od europejskich standardów - powiedziała cytowana przez dziennik czeska wiceminister finansów Dana Trezziová. - Myślę, że osiągniemy kompromis. Zwolnieni od płacenia podatku mogliby być ci inwestorzy, którzy sprzedają papiery po pięciu lub dziesięciu latach od ich zakupu - stwierdziła i dodała, że wszystko będzie jeszcze przedmiotem dyskusji.

Czeski premier Mirek Topolánek, prezentując kilka tygodni temu zarys reformy systemu finansów publicznych, obiecywał, że od 2009 lub 2010 roku rząd w ogóle zlikwiduje podatek od zysków kapitałowych. Zdaniem wiceminister D. Trezziovej, faktycznie, pod koniec obecnej kadencji władz mogłyby do tego dojść, o ile oczywiście na takich ruch pozwoli stan finansów publicznych.

Eksperci jednak nie oczekują, że zmiany w podatkach istotnie wpłyną na decyzję inwestorów. - Nie sądzę, żeby wprowadzenie powszechnego podatku miało jakikolwiek wpływ na handel na praskiej giełdzie - mówi "Parkietowi" Radek Narovec, specjalista z biura Wood&Company z Pragi. Obroty generowane przez drobnych inwestorów, których dotyczyć miałaby zmiana, stanowią zaledwie około 12 proc. całych obrotów na czeskim rynku. - Myślę, że zmiany w systemie fiskalnym nie będą miały dużego wpływu na zainteresowanie giełdą - twierdzi Patrick Vyroubal z biura maklerskiego Atlantik Financni Trhy. Jego zdaniem, chęci do inwestowania w papiery wartościowe nie wynikają z pobudek podatkowych.

Estonia zachęci

do inwestowania na giełdzie

Zmiany w podatkach zapowiada też rząd estoński. Obecnie drobni i instytucjonalni inwestorzy płacą podatek od zysków kapitałowych w różny sposób. Estończyk kupujący akcje na giełdzie oddaje fiskusowi pieniądze dwa razy. Płaci za sam fakt posiadania papierów wartościowych (od wartości portfela) oraz wtedy gdy je sprzedaje. Z kolei instytucje finansowe odprowadzają podatek, tylko gdy walory opuszczają ich portfele.

Teraz podatek od zysków kapitałowych w Estonii wynosi 22 proc. Osoby, które nie są obywatelami tego kraju oraz firmy niezarejestrowane tam muszą go odprowadzać tylko wtedy, gdy mają mniej niż 15 proc. udziałów w spółce.

Rząd Andrusa Ansipa pragnie zachęcić Estończyków do lokowania swoich oszczędności na giełdzie. Ma to powstrzymać rodaków przed nadmierną rozrzutnością, która może doprowadzić do przegrzania gospodarki. Wydatki konsumentów w ostatnim kwartale minionego roku wzrosły o 17 proc. Drugiej pod względem tempa rozwoju gospodarce w Unii grozi przegrzanie - alarmują eksperci. - Przeciętny Estończyk nie oszczędza i nie inwestuje pieniędzy - uważa Kristel Kivinurum-Priisalm, zarządzający w funduszu Avaron Capital.

Ponadto Stowarzyszenie Estońskich Inwestorów naciska, aby zwolniono z VAT usługi świadczone w obrębie funduszy.

Polskie ministerstwo rozważa zniesienie podatku od zysków kapitałowych. - Podatek Belki może zostać zniesiony w ciągu 2-3 lat - uważa wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska. Jej zdaniem, to obciążenie zniknie w ciągu najbliższych kilku lat, o ile Komisja Europejska nie zaproponuje innego opodatkowania.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024