Kilka lat temu banki zauważyły, że podobne efekty (przy mniejszym ryzyku i ograniczonych kosztach) można osiągnąć dzięki tworzeniu sieci partnerskich - franczyzowych. W takim modelu bank daje partnerowi swoją markę i swoje produkty. Ale stałe koszty, związane z prowadzeniem placówki, są przerzucone (jeśli nie w całości, to w decydującej części) na barki partnera. To on musi np. zatrudnić pracowników (sam też nie jest pracownikiem banku, a tylko jego reprezentantem). Oczywiście, bank musi zapłacić partnerowi za dystrybucję jego produktów. Wysokość wynagrodzenia jest jednak uzależniona od wielkości sprzedaży osiągniętej przez daną placówkę.
Jeśli oddział nie jest rentowny, to na jego zamknięcie powinien zdecydować się sam partner banku. W modelu franczyzowym o niepowodzenie jest jednak trudniej. Banki są w stanie same powiedzieć potencjalnemu partnerowi, czy wybrane przez niego miejsce będzie odpowiednie. Działa jednak również inny efekt. Jak napisał w podsumowaniu franczyzy w branży finansowej Mariusz Kamiński z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych, "co dla banku bardzo cenne, partnerzy mają dokładne rozeznanie w terenie. To znacznie ułatwia ekspansję i z tego powodu rozwój sieci franczyzowych placówek bankowych stał się bardzo popularnym sposobem dotarcia bliżej klienta".
PKO BP, Dominet
i MultiBank
Tyle teorii. A jak wygląda praktyka? Najpopularniejszym systemem partnerskim w naszej bankowości jest sieć agencji PKO BP. Do niedawna tę sieć największy polski detalista traktował jako zaszłość historyczną. Oferowano w niej najprostsze produkty rozliczeniowe - agencje służyły klientom głównie do comiesięcznego opłacania rachunków, chociaż można w nich było założyć lokatę czy złożyć wniosek kredytowy. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero niedawno. "Tradycyjny" charakter agencji trudno zmienić, ale znakiem nowoczesności jest choćby instalowanie w tego typu placówkach terminali POS (urządzeń umożliwiających wykorzystywanie kart płatniczych). W placówkach agencyjnych PKO BP drzemie znaczny potencjał. Jest ich bowiem ponad dwa tysiące. To liczba porównywalna z liczbą regularnych oddziałów posiadanych przez wszystkie krajowe banki (poza PKO BP).Inni "we franczyzę" poszli dużo później niż największy polski bank, ale ten model ekspansji wybierali dużo bardziej świadomie. Pierwszy był Dominet Bank, który z modelem partnerskim wystartował cztery lata temu. Teraz jego sieć liczy ponad 150 jednostek, z czego - jak podaje - Akademia Rozwoju Systemów Sieciowych - ponad dwie trzecie to oddziały działające na zasadzie franczyzy. Dominet nie tylko był pierwszym bankiem, który zdecydował się na to, by oprzeć model biznesowy na zasadzie franczyzy, ale także zrobił to najbardziej zdecydowanie. Dla innych banków placówki partnerskie to najczęściej oddziały w wersji "light", w których sprzedawane są tylko wybrane usługi, natomiast w placówkach Dominet Banku jest dostępna jego pełna oferta.
Drugą instytucją, jaka ma podobną ofertę w oddziałach własnych i partnerskich, jest MultiBank - detaliczne ramię BRE Banku. On również na model partnerski postawił w 2003 r. (wcześniej miał już kilkadziesiąt własnych placówek). W kolejnych dwóch latach oddziały franczyzowe były dla niego głównym sposobem na zagęszczanie sieci - ich liczba zwiększyła się niemal do 40. Nadal jednak MultiBank ma więcej placówek własnych niż partnerskich.