Futbol przybliży Ukraińców do Europy

Aktualizacja: 22.02.2017 05:05 Publikacja: 19.04.2007 07:57

Ukraińcy są zaskoczeni decyzją komitetu UEFA o tym, że razem z Polską zorganizują mistrzostwa Europy 2012 r. - Większość osób nie wierzyła w sukces, dlatego firmy też specjalnie nie uwzględniały mistrzostw w swoich planach - mówi "Parkietowi" Andriej Biespjatow, analityk kijowskiego domu maklerskiego Dragon Capital. PFTS, indeks kijowskiej giełdy, nie zareagował na decyzję UEFA. - Brak reakcji na parkiecie to wpływ kiepskiej sytuacji politycznej panującej w naszym kraju, która zmniejsza zainteresowanie inwestycjami w ukraińskie papiery - uważa Biespjatow. Nad Dnieprem nie widać końca politycznego kryzysu, który wybuchł na początku kwietnia. Wówczas prezydent Juszczenko rozwiązał parlament. Właśnie ze względu na polityczne swary u siebie i w Polsce oraz bałagan w polskim PZPN, Ukraińcy nie wierzyli w zwycięstwo nad Włochami, Węgrami i Chorwacją.

Jednak organizacja mistrzostw niewątpliwie pomoże Ukrainie. Wiktor Korż, tamtejszy minister sportu, szacuje, że dzięki imprezie nad Dniepr mogą napłynąć inwestycje o wartości 7,5 mld dolarów. Na samej turystyce kraj może zarobić 800 mln USD. Ukraińskie władze już przygotowały 860 milionów dolarów na modernizację lotnisk i dostosowanie ich infrastruktury do międzynarodowych standardów. Plany ponadto zakładają budowę 200 hoteli i remont 4,7 tys. km dróg. W sumie ma powstać 400 tys. nowych miejsc pracy. Zdaniem ekspertów, ruszy też fala zamówień w firmach budowlanych. Ukraińcy mają nadzieję, że organizacja piłkarskich rozgrywek oprócz pieniędzy zbliży ich też do Europy.

Zwycięstwem Polski i Ukrainy zaskoczona jest cała Europa. Faworytami w wyścigu o organizację Euro 2012 byli Włosi. Londyńscy bukmacherzy płacili tylko 1,33 funta za każdego funta postawionego na ich zwycięstwo, podczas gdy wybór Chorwacji i Węgier mógł przynieść obstawiającym pięciokrotność stawki, a Polski i Ukrainy - dziesięciokrotność.

Nie dziwią więc reakcje fachowców na wczorajszą decyzję UEFA. - To ogromny policzek dla włoskiego futbolu - skomentował reporter brytyjskiego BBC Niegel Adderley, dodając, że mimo skandali korupcyjnych, Włochy miały szansę zorganizować dobrą imprezę. - Fakt, że przegraliśmy rywalizację, nie jest katastrofą, ale to znak, że powinniśmy rozpocząć reorganizację - powiedział prezydent włoskiej ligi futbolu.

Włosi mają spore doświadczenie w organizowaniu dużych piłkarskich imprez. Między innymi byli gospodarzami mistrzostw świata w 1990 r. Możliwość organizacji Euro 2012 cieszyła lokalnych kibiców, bo impreza wymagałaby renowacji - nie da się ukryć - wysłużonych już stadionów.

W kontekście gospodarczym przegrana z Polską i Ukrainą na pewno jednak bardziej niż Włochów boli Węgrów i Chorwatów. Te kraje, tak samo jak Polska i Ukraina, mogłyby liczyć na rozwój infrastruktury transportowej i noclegowej, niezbędnej do przeprowadzenia tak wielkiej imprezy. Premier Węgier Ferenc Gyurcsany deklarował, że jego rząd i władze Chorwacji wyłożą razem 10 mld euro na inwestycje. Analitycy wskazywali też na możliwość umocnienia się forinta, tak samo jak wybór Polski może dodatnio wpłynąć na złotego.

Wybór Chorwacji i Węgier w mniejszym stopniu ucieszyłby natomiast międzynarodowe korporacje, wykorzystujące duże imprezy do promocji swoich produktów. Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie to możliwość dotarcia do nienasyconego rynku 85 mln konsumentów, podczas gdy Chorwacja i Węgry liczą razem tylko 15 mln mieszkańców.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024