Międzynarodowa fuzja dwóch bankowych gigantów nie przeszłaby bez echa również w Polsce. Włosi kontrolują u nas Pekao i BPH, a Francuzi mają Euro Bank.
Efekty połączenia UniCredit i Societe Generale na pewno nie byłyby już tak wstrząsające dla polskiego rynku jak fuzji włoskiej grupy z HVB w 2005 r. UniCredit po przejęciu HVB najwięcej zyskał właśnie u nas. Do kontrolowanego przez nich drugiego co do wielkości banku w kraju - Pekao - dołączył znajdujący się na trzeciej pozycji, należący do Niemców BPH. Łączne aktywa obu banków to na koniec minionego roku ponad 130 mld zł, podczas gdy największy na rynku PKO BP miał 101 mld zł.
Opór ministerstwa skarbu
Dominacja włoska na polskim rynku bankowym, do jakiej doszłoby po połączeniu tych dwóch instytucji, wywołała silny opór Ministerstwa Skarbu Państwa. W efekcie fuzja nie została jeszcze sfinalizowana, a władze zażądały, aby do Pekao przyłączona została część BPH. Chociaż licząc aktywami, będzie to aż ponad 80 proc., centrala, 200 placówek i jedna trzecia klientów mają wkrótce znaleźć nowego inwestora.
Gdyby Włochom powiodło się również przejęcie Societe Generale, tym razem w Polsce przyłączaliby bank zdecydowanie mniejszy, choć całkiem interesujący. Euro Bank pod względem wielkości aktywów na koniec 2006 r. zajmował 25. pozycję w kraju (miał niecałe 3 mld zł), chociaż rozwija się bardzo dynamicznie, bo jeszcze rok wcześniej miał miejsce 36. Bank z centralą we Wrocławiu koncentruje się na obsłudze klientów indywidualnych i specjalizuje w sprzedaży kredytów gotówkowych oraz kart kredytowych. Jako pierwszy na rynku walkę o klientów przeniósł do telewizyjnych kampanii reklamowych oraz do centrów handlowych. Właśnie w galeriach handlowych zlokalizowana jest większość jego placówek. Euro Bank ma już całkiem sporą bazę klientów. Na koniec zeszłego roku liczba prowadzonych przez niego kont osobistych sięgała 590 tys., podczas gdy Pekao miał ich 2,3 mln, a BPH 1,4 mln.