Emocjonująco zapowiada się majowe nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Śrubeksu. Wniosek o zwołanie go złożyli inwestorzy zrzeszeni w porozumieniu mniejszościowych akcjonariuszy. Do tej pory domagali się głównie zmian w radzie nadzorczej i przejścia ze stosowania polskich standardów rachunkowości na międzynarodowe, co m.in. umożliwi aktualizację wartości nieruchomości w księgach. Teraz mają nowe pomysły i chcą bronić łańcucką spółkę produkującą śruby przed przejęciem przez Koelnera.
Zarząd ma szukać inwestora
Akcjonariusze zrzeszeni w porozumieniu (mają w sumie 16,5 proc. głosów) uważają, że Koelner nie jest dobrym inwestorem strategicznym dla spółki. - Nie widać efektów jego działalności w firmie, a w akcjonariacie jest od ponad roku. Obroty między podmiotami za 2006 rok wyniosły tylko 100 tys. zł - tłumaczy Mariusz Obszański, jeden z członków porozumienia. - Efekty synergii będą widoczne dopiero po inkorporowaniu Śrubeksu - mówi Przemysław Koelner, przewodniczący rady nadzorczej Śrubeksu i członek rady nadzorczej Koelnera.
Porozumienie akcjonariuszy chce wobec tego zobowiązać zarząd uchwałą NWZA do znalezienia nowego inwestora strategicznego. - Myślimy o dużej firmie zagranicznej, produkującej na przykład narzędzia budowlane - wyjaśnia Michał Lachowicz, koordynator porozumienia. - Znamy tę branżę i do tej pory z takim zainteresowaniem się nie spotkaliśmy - tłumaczy Przemysław Koelner.
Akcjonariusze mniejszościowi chcieliby też zmiany przedmiotu działalności spółki. - Śrubex ma niewykorzystane tereny z dobrą infrastrukturą, między innymi bocznicą kolejową, położone w pobliżu planowanego przecięcia autostrady z drogą szybkiego ruchu. Można je sprzedać lub rozpocząć tam inną działalność, na przykład produkcję materiałów budowlanych, na które popyt będzie w najbliższych latach duży - tłumaczy Mariusz Obszański.