Po euforii z przyznania Polsce i Ukrainie organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej przyszedł czas na refleksję, skąd wziąć środki na inwestycje. Między innymi o tym rozmawiali wczoraj w Warszawie premierzy obu krajów: Jarosław Kaczyński i Wiktor Janukowycz. Zapewnili, że oba kraje będą się starały optymalnie wykorzystać swoje możliwości finansowe przy organizacji mistrzostw. Wskazywali na środki budżetowe, unijne oraz kredyty. Premier Ukrainy sugerował także, że część pieniędzy na inwestycje w jego kraju pochodzić będzie od osób prywatnych.
Loteria to nie wszystko
Paradoksalnie, Warszawa może mieć więcej trudności z pozyskaniem środków na budowę stadionów i dróg niż Ukraina. Wymuszone przez Unię Europejską ograniczenie deficytu finansów publicznych utrudni nam bowiem zwiększenie wydatków. Wicepremier Zyta Gilowska przyznała w środę, że możliwe jest pozyskanie 1 mld zł - i to z nowego podatku z wideoloterii. W ten sposób kopiujemy pomysł Wielkiej Brytanii, która organizując igrzyska w Londynie, liczy na dochody tamtejszej National Lottery. Ale nawet jeżeli rządowi uda się pozyskać tę kwotę, wciąż nie wiadomo, skąd wziąć pozostałe 1-2 mld zł na budowę stadionów, a także kilkanaście miliardów złotych na infrastrukturę.
Przyspieszamy projekty
Według premiera Kaczyńskiego, większość potrzebnych inwestycji i zaplanowano jako projekty finansowane przez Unię Europejską w latach 2007- 2013. - Będzie tylko trzeba nieco zmienić kalendarz, przesunąć czas realizacji części inwestycji - tak, aby zdążyć na rok 2012 - powiedział szef rządu.