Mimo widocznej obecnie poprawy na naszym rynku pracy, Polsce nie udało się dotychczas znacząco zmniejszyć dystansu dzielącego nas od krajów starej unijnej Piętnastki pod względem wskaźnika zatrudnienia i poziomu aktywności zawodowej. Udało się to natomiast innym krajom regionu - wynika z opracowanego na zlecenie resortu pracy raportu "Zatrudnienie w Polsce". Chodzi o to, że poziom zatrudnienia i aktywności zawodowej nie rośnie w naszym kraju tak szybko, jak wynikałoby to ze spadającego ekspresowo bezrobocia.
Efekt? - Całkowite dorównanie poziomu dobrobytu społecznego Polski do UE nie będzie możliwe bez dokonania trudnych reform strukturalnych i instytucjonalnych - uważają eksperci Instytutu Badań Strukturalnych.
Stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w marcu 14,4 proc. Wynik ten zaskoczył nawet najbardziej optymistycznych analityków. Na fali coraz lepszych prognoz minister pracy Anna Kalata powiedziała ostatnio, że odsetek osób bezrobotnych może spaść na koniec 2007 roku poniżej 12 proc.
Tymczasem z innych wypowiedzi A. Kalaty wynika, że podczas reformy systemu emerytalnego chciałaby ona utrzymać większość istniejących obecnie uprawnień do wcześniejszych emerytur. I to mimo że z prowadzonych przy udziale jej resortu analiz rynku pracy wynika, że osoby w wieku przedemerytalnym mogą w Polsce liczyć na zbyt łatwo dostępne pieniądze z transferów społecznych. - Bez rewizji pasywnej polityki rynku pracy, skierowanej do osób w wieku 50-55 lat, zmniejszenie luki zatrudnieniowej wobec UE nie będzie w dłuższej perspektywie możliwe - wynika z firmowanego przez MPiPS raportu.
Eksperci zalecają, aby do osób w wieku przedemerytalnym trafiały jak najmniejsze transfery z budżetu. To pozwoliłoby na redukcję deficytu finansów publicznych i ułatwiło zmiany w podatkach.