Banki pożyczą na mieszkania ponad 70 mld zł w tym roku?

Na sfinansowanie zakupu domów i mieszkań banki pożyczyły już w pierwszym kwartale 11 miliardów złotych. To o ponad 70 procent więcej niż w tym samym okresie 2006 roku

Aktualizacja: 22.02.2017 04:13 Publikacja: 21.04.2007 09:45

Wartość kredytów hipotecznych przyrasta w oszołamiającym tempie. Rok do roku w I kwartale banki pożyczyły na mieszkania prawie o 74 proc. więcej. Było to ponad 11 mld zł. Jeśli taka dynamika utrzymałaby się przez cały rok, to przerosłoby to najśmielsze oczekiwania, a wartość nowo udzielonych kredytów sięgnęłaby 73 mld zł.

Hurraoptymizm

Gdy jeszcze w grudniu pytaliśmy banki o prognozy dynamiki przyrostu kredytów hipotecznych w 2007 r., najczęściej oczekiwano 30 proc. Jedynie najwięksi optymiści mówili, że będzie to 50 proc. wzrostu. Zdecydowanie mniejszy wzrost sprzedaży kredytów, niż zaobserwowany w I kwartale zapowiada również Związek Banków Polskich. Spodziewa się on, że w całym roku sprzedaż ta w stosunku do minionego roku będzie wyższa o jedną czwartą i wyniesie 54 mld zł. - To zbyt ostrożna wizja - uważa Maciej Kossowski z Expandera. - Widząc wciąż rosnące zainteresowanie kredytami hipotecznymi, szacuję, że ich sprzedaż może wynieść w tym roku co najmniej 60 mld zł - mówi. - Optymizm w podejściu do kredytów hipotecznych widać po każdej stronie zarówno w bankach, jak i wśród klientów - dodaje.

Na początku roku nie było

tradycyjnego spowolnienia

Taka dynamika obecnie nie zaskakuje już również Agnieszki Nachyły, dyrektor departamentu marketingu i bankowości hipotecznej w Banku Millennium. - W tym roku w styczniu był jeszcze bardzo duży ruch klientów, którzy nie zdążyli kupić mieszkań w grudniu, a po chwilowym przestoju w lutym klienci zaczęli robić wiosenne zakupy nieruchomości już w marcu, zamiast - jak zwykle - w kwietniu - tłumaczy Agnieszka Nachyła.

Okazało się również, że nie spełniły się obawy bankowców, iż akcję kredytową może przyhamować brak mieszkań na rynku. Rośnie liczba wydawanych pozwoleń na budowę, a na tym już etapie klienci idą do banków po kredyty. Coraz więcej osób decyduje się również na budowę domu. - Dodatkowo część osób, które kupiły mieszkania pod inwestycję, zaczynała je sprzedawać - mówi A. Nachyła.

Co istotne dla dalszego wzrostu sprzedaży kredytów hipotecznych, na rynku nieruchomości wreszcie przestały gwałtownie rosnąć ceny. - Jeśli już rosną, to nieznacznie. Wyjątkiem jest jedynie Poznań - mówi A. Nachyła.

Do pewnego momentu wzrost cen na rynku nieruchomości był bankom na rękę. Najlepiej dowodzi tego rosnąca wartość przeciętnego kredytu. Polacy w pogoni za cenami mieszkań zmuszeni są decydować się na coraz wyższe zadłużenie. Gdy na początku minionego roku było to 149 tys. zł, to obecnie jest już ponad 186 tys. zł. W efekcie banki choć wartościowo pożyczyły ponad 70 proc. więcej, to liczba kredytów przyrosła już tylko o 33 proc. Bariera cenowa na rynku nieruchomości mogłaby jednak w końcu sprawić, że klientów po prostu nie byłoby stać na kupowanie mieszkań i przestaliby brać kredyty.

Zagadkowy II kwartał

Czy jednak tak spektakularna dynamika przyrostu kredytów się utrzyma, pokażą wyniki II kwartału. To wtedy właśnie w 2006 r. roku zaczęło się kredytowe szaleństo, które początkowo podsyciła zapowiedź wprowadzenia ograniczeń w udzielaniu kredytów walutowych, a później dodatkowo wzrost cen nieruchomości.

Komu szło najlepiej?

Jak pokazują zebrane przez nas dane, mniej korzystne wyliczenia zdolności kredytowej klientów zadłużających się w walutach obcych pomogły kredytom złotowym.

Swój udział miał w tym również wzrost stóp procentowych w Szwajcarii, a walutę tego właśnie kraju klienci wybierają najczęściej, biorąc kredyt hipoteczny. W efekcie znacznie poprawiło się bankom pożyczającym wyłącznie w rodzimej walucie. W ING BSK dynamika przyrostu kredytów hipotecznych przekroczyła nawet 200 proc. Kroku rynkowi dotrzymuje też "złotowe" Pekao, któremu wcześniej, gdy konsumenci najchętniej pożyczali we frankach, trudniej było się przebić ze swoją ofertą. Teraz udało mu się nawet wyprzedzić Santander Consumer Bank. Niestety, nie otrzymaliśmy danych od BPH i BZ WBK, które również pożyczają tylko w zBardzo dobrze radzi sobie lider - PKO BP, sprzedający zarówno kredyty w walutach obcych, jak i w złotych. W I kwartale udzielił kredytów o wartości 3,6 mld złotych, czyli jedną trzecią wszystkich.

Stopy procentowe

w Szwajcarii coraz wyżej

Mniejsze zainteresowanie kredytami we frankach szwajcarskich uzasadnia wyraźny wzrost stóp procentowych

w tym kraju. W efekcie

przekroczyły średni poziom

z ostatnich 10 lat. Gdyby stopy miały w kolejnych latach kształtować się na podobnym poziomie, jak w przeszłości, byłaby to szansa dla tych,

którzy teraz się zadłużą w tej walucie, na oszczędności

na kosztach odsetek. Można szacować, że zmiana stóp

o 0,5 pkt proc. z poziomu 2,5 proc. przy kredycie na 10 lat (równe raty) w wysokości 200 tys. zł, to zmiana kosztu odsetek o 45 zł miesięcznie. STEP

Niski kurs franka zwiększa ryzyko nowych kredytów

Ostatnie lata notowań franka szwajcarskiego wobec złotego to okres silnych wahań. Mocny wzrost trwał od połowy 2001 r. do początków 2004 r. Od tego czasu kurs franka systematycznie zniżkuje. Przeciętnie w ostatnich 9 latach wynosił 2,618 zł. Teraz jest to 2,31 zł. Tak wyraźna różnica w porównaniu ze średnim kursem zwiększa ryzyko zadłużania się w długim terminie we frankach. Nie jest przesądzone, że średni kurs

w kolejnych 9 latach będzie taki sam, jak w minionych. Jednak biorąc pod uwagę specyfikę tej waluty (jej wartość zmienia się sinusoidalnie), jest to prawdopodobne. STEP

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy