Optymizm amerykańskich inwestorów zdaje się nie mieć końca. W czwartek
- w przeciwieństwie do większości rynków - bez echa przeszły wiadomości z Chin, to zaś wpłynęło na nastroje na giełdach azjatyckich i europejskich w piątek. Można przypuszczać, że to miało natomiast wpływ na atmosferę
w pierwszych godzinach sesji za oceanem. Oczywiście pojawiły się też dobre informacje ze spółek, ale przecież ostatecznie groźba słabszych zysków w kolejnym kwartale nie została zażegnana,
a wciąż pozostaje otwartą kwestią, co przyniesie druga połowa roku
w amerykańskiej gospodarce. Równocześnie jednak inwestorzy są nauczeni przeszłością, że nie warto było popadać w zbytni pesymizm. Dlatego też zapewne teraz zignorowali sygnały z Chin czy zdecydowane wyhamowanie przez spółki w USA tempa poprawy zysków.