Powszechnie oczekiwany w tym tygodniu wzrost stóp (pierwszy od niemal trzech lat) rozpocznie cykl zacieśniania polityki pieniężnej - sądzą ekonomiści. Wzrost gospodarczy jest tak szybki, że inflacja będzie rosnąć. To zaś zmusi bank centralny do kolejnych podwyżek.
I w tym, i w przyszłym roku
- Po podniesieniu stóp w kwietniu kolejnego ruchu RPP spodziewam się w październiku - twierdzi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium. Termin jest podyktowany tym, że właśnie w październiku rada będzie mieć do dyspozycji świeżą projekcję inflacji. Projekcja pokazuje, jaka byłaby inflacja, gdyby RPP nie zmieniała stóp. Co prawda najbliższa (po kwietniowej) projekcja powstanie w lipcu, ale wówczas RPP raczej nie zdecyduje się na kolejny ruch. Przeszkodą będzie spadająca inflacja "bieżąca". Może ona wówczas wynosić mniej niż 2 proc. Tymczasem celem RPP jest utrzymywanie inflacji jak najbliżej 2,5 proc. W takich warunkach byłoby trudno o uzasadnienie podwyżek.
Podobnego scenariusza oczekuje Piotr Bielski z Banku Zachodniego WBK. Zarówno on, jak i Grzegorz Maliszewski spodziewają się, że stopy będą rosły również w przyszłym roku. Bielski ocenia, że w 2008 r. można się spodziewać jednej podwyżki, dzięki czemu główna stopa procentowa znalazłaby się na poziomie 4,75 proc. Natomiast Maliszewski prognozuje, że w 2008 roku będą trzy podwyżki i tzw. stopa interwencyjna dojdzie do 5,25 proc.
Czy mogą odłożyć decyzję?