W ubiegłym roku wartość przedmiotów oddanych w leasing przez firmy działające na polskim rynku była rekordowo wysoka i po raz pierwszy w historii przekroczyła wartość 20 mld złotych (21,5 mld zł, przy wzroście rynku o 32 proc.). Jeszcze dziesięć lat temu - w 1997 r. - wartość wyleasingowanych ruchomości i nieruchomości była niewielka (4,4 mln zł, tylko 40 tys. zł to nieruchomości). Od 2003 r. polski rynek leasingu wzrósł prawie o 100 procent.
Opublikowane właśnie wyniki firm leasingowych za I kwartał 2007 r. pokazują, że bieżący rok może być jeszcze lepszy niż ubiegły. Wartość nowego portfela leasingowego - w porównaniu z analogicznym okresem 2006r. - była aż o 80 proc. wyższa.
Koniunktura
motorem wzrostu
- Wysoka dynamika rynku leasingu w Polsce jest wynikiem splotu kilku pozytywnych czynników - uważa Mieczysław Groszek, prezes BRE Leasing. - Czynnikiem bazowym jest oczywiście wzrost gospodarczy, który wyjaśnia połowę tempa wzrostu tego rynku. Inne czynniki to na pewno większa rozpoznawalność leasingu wśród klientów, a także rozszerzanie oferty o nowe produkty, co z pewnością poszerza również krąg odbiorców - mówi. Nie ma wątpliwości, że leasing, jako jeden ze sposobów finansowania inwestycji, jest z nimi ściśle powiązany. Zdaniem prezesa Groszka, od kilku lat sprawdza się w Polsce prosty algorytm, który łączy tempo wzrostu rynku leasingu z tempem wzrostu PKB i inwestycji krajowych. - Jeżeli, przykładowo, w danym roku PKB rośnie o 6 proc., a inwestycje o 20 proc., można oczekiwać, że dynamika rynku leasingu w danym roku wyniesie od 24 do 40 procent. Będzie trzy, cztery razy wyższa od dynamiki wzrostu gospodarczego i dwa razy wyższa od dynamiki inwestycji - wylicza Mieczysław Groszek. - Tę formułę "in plus" może zmienić czynnik nadzwyczajny, jak np. dystrybucja funduszy unijnych z uwzględnieniem leasingu - dodaje.