Przyznanie Polsce organizacji piłkarskich mistrzostw Europy jest niewątpliwym sukcesem, dającym jednocześnie ogromną szansę rozwojową dla naszego kraju. Przygotowania do tej wielkiej imprezy wzmocnią oddziaływanie innego czynnika prorozwojowego, jakim są i będą napływające do Polski środki unijne. Zaletą mistrzostw jest to, że nie można ich odłożyć o kilka miesięcy czy lat, dlatego zaplanowane inwestycje muszą zostać zakończone w założonym czasie - wszelkie opóźnienia są wykluczone.

I tu pojawia się pierwsze zagrożenie związane z przygotowaniami do Euro 2012. Niemal wszystkie realizowane w Polsce duże inwestycje kończą się z opóźnieniem. Dzieje się tak z kilku powodów. Najważniejszym są długie i skomplikowane procedury związane z przygotowaniem inwestycji - począwszy od przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego, a skończywszy na organizacji przetargów, które często kończą się odwołaniami, unieważnieniami i których zakończenie opóźnia inwestycje już na starcie.

Drugi powód opóźnień związany jest z działalnością organizacji ekologicznych i pseudoekologicznych. Szczególnie niebezpieczne są te ostatnie, które często dla zasady zgłaszają protesty, aby w ten sposób wyłudzić pieniądze od inwestora. W przypadku inwestycji związanych z Euro 2012 spodziewam się bardzo dużej aktywności właśnie tego typu nieuczciwych organizacji - inwestorzy nie będą sobie bowiem mogli pozwolić na opóźnienia i postawieni pod ścianą będą bardziej skłonni do płacenia tego "ekologicznego" haraczu. W mojej opinii problem ten należy rozwiązać, wprowadzając na przykład przejściowe przepisy utrudniające blokowanie dużych inwestycji przez tego typu organizacje.

Trzecie ważne zagrożenie związane z przygotowaniami do mistrzostw to możliwa "niewydolność" polskiego sektora budowlanego. Nawet przy obe-cnym poziomie popytu na usługi budowlane przedsiębiorcy coraz częściej narzekają na brak rąk do pracy, spowodowany licznymi wyjazdami robotników budowlanych i inżynierów do krajów Europy Zachodniej. Coraz powszechniejszy staje się też deficyt niektórych materiałów budowlanych, na które inwestorzy czekają miesiącami. Niezbędne są więc także inwestycje w samym sektorze budowlanym, nakierowane na zwiększenie mocy wytwórczych - o to jednak pewnie zatroszczą się już sami przedsiębiorcy prywatni, dla których przygotowania do Euro to także okazja do większych zarobków. Optymiści powiedzą, że jeśli nawet nasze firmy budowlane nie będą w stanie zrealizować wszystkich prac, to lukę tę zagospodarują firmy ze Wschodu i Unii Europejskiej. Pamiętać jednak należy, że na wschodzie mamy ogromny kraj, w którym z tego samego powodu co w Polsce, do roku 2012, firmy budowlane nie będą narzekały na brak zamówień.

I w końcu wspomnieć należy o polskich kolejach, które będą ważnym środkiem transportu dla setek tysięcy kibiców w trakcie mistrzostw. W obecnym stanie kolej mogłaby stać się wąskim gardłem transportowym w czasie mistrzostw i na pewno nie przyczyniłaby się do promocji naszego kraju wśród zagranicznych kibiców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby sprywatyzowanie kolei, ale do roku 2012 nie ma chyba na to szans. Na pewno konieczne są ogromne inwestycje w infrastrukturę kolejową oraz rozbudowa i unowocześnienie taboru. Przy okazji mistrzostw nasza kolej z pewnością zbliży się do standardów europejskich, co być może ułatwi jej prywatyzację po roku 2012 i pozwoli uzyskać z jej sprzedaży znacznie większe środki, niż byłoby to możliwe obecnie. Wymienione zagrożenia z pewnością są do przezwyciężenia. Potrzeba jednak działań szybkich i zdecydowanych, tak abyśmy do ostatniej chwili nie musieli się martwić, czy mistrzostwa uda się zorganizować na odpowiednim poziomie. Jest to bardzo ważne w kontekście korzyści, jakie nasz kraj ma szansę odnosić również po zakończeniu imprezy - dobra organizacja to znakomita promocja kraju, większa liczba przyjazdów zagranicznych turystów i szansa na organizację kolejnych dużych imprez sportowych w przyszłości.