Tydzień na rynku EUR/USD zaczął siź tak jak skończył poprzedni - przeważali zwolennicy dolara. Było wiele prawdopodobne, że bariera w postaci szczytu z końca 2004 r. położona nieco ponad 1,36 USD, zatrzyma wzrost euro. Teraz jednak kluczowym pytaniem jest, czy po chwilowym osłabieniu zwolennicy wspólnej waluty podejmą ponowny atak na ten opór. Duże wykupienie rynku oraz negatywne dywergencje na wskaęnikach przemawiają przeciwko temu. Sugerują, że nawet jeśli do tego dojdzie, nie bździe to sygnałem do dalszej istotnej aprecjacji. Jednocześnie jednak nie mamy sygnałów zapowiadających lepsze czasy dla dolara. Potrzeba do tego zniżki poniżej 1,34 USD, czyli mniej wiźcej o 1,5 proc. To sporo, biorąc pod uwagź, że zmienność kursu w ostatnich 4 tygodniach wynosiła średnio 0,52 proc. To najniższy poziom od lat. Poprzedni dołek zmienności wypadł w drugiej połowie listopada 2006 r. i wynosił 0,58 proc. Charakterystyczne jest to, że tym razem zmienność maleje w trakcie wzrostu EUR/USD, podczas gdy w ostatnich latach czźściej zdarzało siź to przy zniżce kursu tej pary walut.