Przychody ze sprzedaży grupy TVN mogły przekroczyć w I kwartale tego roku 290 mln zł i sięgnąć 300 mln zł - wynika z wypowiedzi Karen Burgess, wiceprezesa spółki.
W wywiadzie dla agencji Blooomberg powiedziała, że grupie udało się zwiększyć w tym czasie przychody bardziej niż wynosi prognoza na cały 2007 rok. Zarząd informował wcześniej, że w tym roku sprzedaż spółki może być o 23-26 proc. wyższa niż w 2006 roku.
Wypowiedź wiceprezes wskazuje, że I kwartał tego roku był dla spółki wyjątkowo dobry. Reklamodawcy przeznaczyli więcej pieniędzy na promocję w tym medium. Stało się tak m.in. dzięki podwyżce cen czasu reklamowego w TVN. Według K. Burgess, wyniosła ona średnio 14 procent. Według niej w tym i IV kwartale czas antenowy stacji będzie nawet o 20 proc. droższy niż przed rokiem. Według wiceprezes, TVN ustalił na ten rok "naprawdę dobre ceny" reklam, co było możliwe dzięki dobrym wynikom oglądalności w 2006 roku. Zarząd telewizji spodziewa się, że w 2007 r. jej audytorium pozostanie na takim poziomie, jakie było w 2006 roku. I to mimo głosów, że zmaleje na skutek ostrzejszej konkurencji m.in. ze strony TV Puls przejętej przez News Corp. - W tej chwili naszym głównym konkurentem jest Polsat, który walczy o udział w rynku agresywniej niż w ubiegłym roku - powiedziała K. Burgess. Jej zdaniem, TV Puls potrzebuje trzech lat, aby zwiększyć oglądalność do 4 proc. i wówczas też nie będzie jeszcze zagrożeniem dla TVN.
W poniedziałek przedstawiciel Polsatu powiedział, że jednostkowe przychody spółki były w I kwartale o 9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wyniosły ok. 170 mln zł. Wynik operacyjny stacji spadł o 20 proc., do 52 mln zł.
Rynek umiarkowanie zareagował na wypowiedź K. Burgess. Zanim pojawiła się w agencjach, papiery TVN spadały maksymalnie o 0,9 proc. Po depeszy notowania zaczęły świecić na zielono. Całą sesję zakończyły ceną 27 zł i wzrostem o 0,6 procent.