Połączone sejmowe komisje sprawiedliwości oraz Skarbu Państwa jednogłośnie zatwierdziły wczoraj projekt rezolucji wzywającej ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego do niezwłocznego wystąpienia do polskiego sądu o stwierdzenie bezwzględnej nieważności umowy prywatyzacyjnej PZU.
Skarb może mieć problem
Obecny na wczorajszym posiedzeniu połączonych komisji wiceminister skarbu Paweł Szałamacha przekonywał posłów, aby wnieśli do rezolucji poprawkę. Chciał on, aby nie nakłaniać SP do składania pozwu "niezwłocznie". Owszem, jak najszybciej się da, ale - jak sugerował wiceszef resortu skarbu - "w momencie zgromadzenia materiału dowodowego i argumentacji prawnej".
A dlaczego nie od razu?
- Istnieją mocne, graniczące z pewnością szanse na to, że sprawa zakończy sie powodzeniem - mówił P. Szałamacha. - Istotne jest jednak to, czy uzyskamy pomoc prawną ze strony Holandii, a ta wykazuje brak chęci do współpracy z polską prokuraturą. Tymczasem chcemy mieć pewność, że sprawa zakończy się sukcesem - wyjaśniał. Argumenty o tym, że potrzeba więcej czasu na zgromadzenie dowodów, nie przekonały jednak posłów. Przypomnieli oni, że śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU toczy się już ponad rok, a efekty pozostawiają wiele do życzenia. - MSP wcześniej zapowiadało, że jest gotowe do złożenia pozwu i że nie będzie respektowało decyzji trybunału arbitrażowego, tylko zderzy je z wyrokami polskich sądów. Ale jak, skoro żadne sprawy w Polsce się nie toczą - pytał Aleksander Grad, przewodniczący komisji skarbu. Zniecierpliwienie posłów jeszcze wzrosło, gdy wiceminister Szałamacha stwierdził, że nie może wskazać terminu, w którym MSP będzie gotowe do złożenia pozwu.