New york times
24 kwietnia 2007
Las Vegas popularne jak zawsze
Odkąd w 1946 r. gangster Bugsy Siegel otworzył tu pierwsze nowoczesne kasyno hotelowe, najpewniejszym sposobem zwrócenia na siebie uwagi było zawsze podjęcie wyzwania i zbudowanie własnego, jeszcze bardziej imponującego pałacu rozrywek. Ale nawet Las Vegas nigdy nie doświadczyło czegoś podobnego do tego, co dzieje się dzisiaj. - Ta ekspansja jest bardziej bezczelna niż kiedykolwiek, przekracza wszelkie pojęcie - mówi Stephen
A. Wynn, hotelowy impresario. Wygląda na to, że Amerykanie - jak też wzrastająca liczba obcokrajowców - nigdy nie znudzą się Las Vegas. Obecne szaleństwo budowlane nakręcane jest powodzeniem miejscowych hoteli, w których podczas weekendów zajętych jest około 95 procent miejsc - a wskaźnik ten bliski jest 100 procentom w nowszych obiektach. I wszystko wskazuje na to, że otwarcie kasyn i innych miejsc hazardu na terenach rezerwatów indiańskich w ponad trzydziestu stanach bynajmniej Las Vegas nie zaszkodziło.