"Cała sesja przebiegała na lekkim minusie, a chwilami główne indeksy traciły po 1%. Na obraz sesji nie wpłynęły ani dane o sprzedaży detalicznej, które były lepsze od oczekiwanych, ani też decyzja RPP w sprawie podwyżki stóp procentowych, która już wcześniej została zdyskontowana przez rynek" - powiedział Łukasz Musialski, makler Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Na zamknięciu mocno traciły (-4,93%) akcje TP SA, która podała gorsze od oczekiwanych przez rynek wyniki po I kw.
Pod koniec sesji w Warszawie nastąpiło lekkie ożywienie związane z publikacją danych ze Stanów Zjednoczonych na temat zamówień na dobra trwałego użytku. Pozytywnie, ale na krótko nastroił inwestorów także indeks Dow Jones, który pokonał dziś na otwarciu barierę 13.000 pkt.
"Jednak dane z amerykańskiego rynku nieruchomości spowodowały, że nieco później zarówno indeksy amerykańskie, jak i WIG 20 zanotowały spore spadki"- powiedział Musialski.
Zdaniem maklera, trwające od początku tygodnia spadki na GPW, nie są jeszcze zapowiedzią głębokiej korekty. Ta powinna nastąpić po publikacji większości wyników finansowych spółek po I kwartale.