Nie tylko te dane okazały się mieć negatywny wpływ na kondycję dolara, również słabszy od oczekiwań wzrost sprzedaży domów na rynku pierwotnym sprowokował test historycznego poziomu 1,3665, ale pozytywną dla "zielonego" informacją jest wzrost cen na rynku, oddalający groźbę poważniejszego załamania. Nie wszystkie raporty były dla dolara negatywne, 1,5-procentowy wzrost zamówień na dobra trwałego użytku jest czynnikiem hamującym deprecjację zielonego.
Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami, podniosła stopę procentową o 25 punktów bazowych. W komunikacie napisano m.in., że "według kwietniowej projekcji inflacji, tempo wzrostu cen konsumpcyjnych będzie w całym horyzoncie niższe niż w styczniowej projekcji". Dodatkowo, prezes Skrzypek powiedział, że "komunikatu nie należy odczytywać jako zapowiedzi serii podwyżek". Ogólnie rzecz biorąc, komunikat sprawia wrażenie stonowanego, na pewno wiele wyjaśni protokół z posiedzenia (przypominam, jest to novum w komunikacji NBP z rynkami), ale wrażenie jest takie, że RPP najprawdopodobniej poczeka jakiś czas, aby ocenić skutki dzisiejszej podwyżki. Naturalnym miesiącem dla takich podsumowań jest lipiec i kolejna projekcja inflacji.
Jutro praktycznie brak danych, Initial Jobless Claims mogą jednak zostać potraktowane poważniej niż zwykle - zbliża się początek kolejnego miesiąca, a z nim raport z amerykańskiego rynku pracy. Pod koniec tygodnia jest jeszcze kilka figur, które mogą zatrząść rynkiem - inflacja w Japonii (są szanse na zakończenie procesów deflacyjnych - jakikolwiek odczyt powyżej -0,1% powinien znacząco umacniać jena, wraz ze standardowymi tego konsekwencjami dla rynków wschodzących) oraz produkt w USA to kluczowe zmienne determinujące obroty w piątek. Jutro oczekiwałbym niewielkiego wzrostu USDPLN i EURPLN (wzrosty są o wiele bardziej pewne na tej drugiej parze, wziąwszy pod uwagę retorykę RPP, USDPLN jest też pod wpływem coraz słabszego dolara na rynku miedzynarodowym) i stabilizacji eurodolara, w późniejszych godzinach handlu rynek zacznie się pozycjonować pod piątkowe dane.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych