W I kwartale ceny towarów i usług konsumpcyjnych były o 2,0 proc. wyższe niż rok wcześniej - podsumował wczoraj Główny Urząd Statystyczny (tylko w marcu wzrost cen w skali roku osiągnął 2,5 proc.). Dlaczego ceny rosną?
- To jest spowodowane czynnikami kosztowymi, a nie popytowymi - wyjaśniał na spotkaniu z dziennikarzami prezes GUS Józef Oleński. Zwracał uwagę na zmiany cen surowców energetycznych, przede wszystkim gazu. - Wzrost cen energii decyduje o wartości ogólnego wskaźnika wzrostu cen. To przekłada się również na ceny usług i wyrobów energochłonnych - stwierdził Józef Oleński.
Według niego, w gospodarce nie ma natomiast symptomów narastania presji popytowej. Wyjątkiem są ceny w produkcji budowlano-montażowej. Te jednak nie mają znaczenia dla ogólnego wskaźnika wzrostu cen konsumpcyjnych. Mieszkania są bowiem traktowane jako dobra inwestycyjne i nie są uwzględniane przy wyliczaniu inflacji (ale wyposażenie mieszkań już tak).
Mimo braku presji na wzrost cen koniunktura jest wciąż bardzo dobra. Według Głównego Urzędu Statystycznego, sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym była w marcu o 19,2 proc. wyższa niż rok wcześniej. Dane okazały się lepsze od oczekiwań analityków (średnia prognoz była na poziomie 17,5 proc.). O 28 proc. zwiększyła się sprzedaż w kategorii "pojazdy samochodowe, motocykle, części". O 24,7 proc. wzrosły obroty firm zajmujących się sprzedażą mebli, sprzętu radiowo-telewizyjnego i artykułów gospodarstwa domowego.
Duże zakupy klientów indywidualnych są możliwe dzięki bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy. Stopa bezrobocia wyniosła w marcu 14,4 proc. i była o 0,5 pkt proc. mniejsza niż miesiąc wcześniej. - Obserwujemy spadek bezrobocia, ale nadal jest ono na bardzo wysokim poziomie, w porównaniu z tym, czego życzyliby sobie politycy - powiedział