Około 6-7 mln zł potrzebuje na tegoroczne inwestycje giełdowy producent papieru i kopert - Kompap. Kosztorys przygotował Jerzy Grzanka (dawny prezes i były znaczący akcjonariusz - przyp. red.), który został doradcą prezesa do spraw technicznych. - Mam teraz kilka tygodni na jego zatwierdzenie i przygotowanie finansowania - mówi Waldemar Lipka, prezes i akcjonariusz Kompapu (pośrednio przez spółkę Grand, której jest jedynym właścicielem, kontroluje już prawie 20 proc. akcji łódzkiej firmy).

Zadanie nie jest łatwe, ponieważ firma od wielu lat odnotowuje straty, jest zadłużona i nie ma zdolności kredytowej.

- Rozważam kilka możliwości. W grę wchodzi leasing, przy czym gwarantem byłby Grand. Maszyny może również kupić Grand, by dzierżawić je Kompapowi - wylicza prezes. Informuje, że aby Kompap mógł wywiązywać się z bieżących zamówień, trzy nieduże maszyny zostały kupione już wcześniej. Kosztowały około 300 tys. zł.

Prezes Lipka informował wcześniej, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi strategię spółki. Niewykluczone że poinformuje w niej o połączeniu obu firm. - Nie jest to jeszcze przesądzone, ale poważnie bierzemy to pod uwagę - przyznaje. Rynek, na którym działają obie spółki, jest mocno rozdrobniony. - Na rynku poligrafii działa kilkaset firm, a na rynku sprzętu bankowego i biurowego - kilkadziesiąt. Aż się prosi o konsolidację - twierdzi W. Lipka. Zapowiada, że Grand będzie brał w niej udział. - Trwają już rozmowy z kilkoma kandydatami do kupienia. Firmy są rentowne i mają roczne przychody od 3 do 7 mln zł - mówi prezes. Zaznacza jednak, że do przejęcia może dojść dopiero w przyszłym roku.

Grand zarobił w 2006 r. 1,43 mln zł netto. Sprzedaż wyniosła 10,27 mln zł. W zeszłym roku strata netto Kompapu zwiększyła się do 6,83 mln zł, z 1,5 mln zł w 2005 r. Przychody wzrosły z 9,6 mln do 11,64 mln zł.