Można znaleźć atrakcyjniejsze branże

Po okresie wielomiesięcznego zastoju kursy części producentów dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku ruszyły w górę. Można mieć jednak wątpliwości co do możliwości utrzymania tego trendu

Aktualizacja: 21.02.2017 22:10 Publikacja: 30.04.2007 10:01

W ciągu niespełna dwóch miesięcy indeks branży producentów dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku (mierzący średnią zmianę notowań wszystkich spółek bez względu na ich kapitalizację) podskoczył o połowę. Już w marcu wskaźnik przebił szczyt z kwietnia ub. r., co oznaczało początek nowej fazy hossy i zakończenie trwającej niemal rok stagnacji notowań.

Tym samym potwierdziła się nasza hipoteza, o której pisaliśmy w końcu stycznia. Wskazywaliśmy, że w ciągu kilku miesięcy prawdopodobne jest wybicie indeksu branżowego w górę z formacji klina czy też trójkąta symetrycznego. Potwierdziło się również przypuszczenie, że impas może zakończyć się dopiero wówczas, gdy roczna zmiana indeksu sięgnie zera. To pokazuje, że analiza techniczna jest skutecznym narzędziem w prognozowaniu zmian notowań w branży.

Jakie wnioski obecnie można wysnuć na podstawie zależności zaobserwowanych w przeszłości? Potencjał wzrostowy wynikający ze wspomnianej formacji trójkąta został szybko wyczerpany. To grozi przejściową korektą. W dłuższym jednak terminie nie ma powodów do pesymizmu - trend wzrostowy ma szanse na kontynuację. Branży powinna sprzyjać koniunktura gospodarcza, tym bardziej że jest ona wrażliwa na wydatki konsumentów.

Wybiórcza hossa

Bliższa analiza pokazuje jednak, że hossa omija większość spółek z branży, a tylko nieliczne potrafią wykorzystać sprzyjającą koniunkturę, i to właśnie one ciągną indeks sektorowy w górę. Do firm, których kursy znajdują się w trendach wzrostowych, z "czystym sumieniem" można zaliczyć zaledwie kilka: Bytom, Irenę, LZPS Protektor i Sanwil. Korektę przeżywa Zelmer. Drugie oblicze branży to spółki znajdujące się w trendzie spadkowym (Amica, Lubawa), dopiero próbujące się z niego wyrwać (Krosno, Swarzędz) lub wreszcie tkwiące w wielomiesięcznej stagnacji (Forte, Próchnik, Paged).

Przyglądając się wynikom finansowym w branży, można mieć wątpliwości, czy jej indeks będzie kontynuował zwyżkę. Wiele przemawia raczej za powrotem długotrwałej stagnacji. Jak widać w tabeli, spora część spółek nawet nie mogła się w ubiegłym roku pochwalić zyskami.

Dobrym przykładem jest Swarzędz. W ostatnich trzech miesiącach kurs wzrósł o ponad 60 proc. głównie pod wpływem doniesień o planowanej taniej emisji akcji i połączeniu z Pagedem Meble (co nie zmienia faktu, że w długoterminowej perspektywie jest to dopiero próba wybicia się z trendu spadkowego). Spółka zapowiedziała też, że w najbliższych kwartałach uda się jej wyjść na plus. Problem polega na tym, że wycena firmy wydaje się zdecydowanie wygórowana. Wskaźnik cena/sprzedaż osiągnął rzadko spotykany poziom 18,2. O przewartościowaniu świadczy również wysoka wartość C/WK.

Kursy rosną,

zyski niekoniecznie

Również co do grona spółek, które znajdują się w trendach wzrostowych, można mieć wątpliwości, czy ceny nie są już zbyt wygórowane w stosunku do oczekiwanych zysków firm. Przykładowo: grupa Bytomia prognozuje na ten rok zysk netto w wysokości 4,5 mln zł. Nawet gdyby pominąć planowane przejęcie Warmii i związane z tym rozwodnienie kapitału w wyniku emisji, to przy obecnym kursie prognozowany wskaźnik C/Z przekracza 30. Spółka jako pierwsza z sektora opublikowała już raport za I kwartał 2007 r. Po uwzględnieniu najnowszych danych, zysk na akcję zmalał do 2,75 zł, co tylko potwierdza wątpliwości. Mimo że spółka zapewnia, że wyniki są lepsze od spodziewanych, to rynek szybko zaczął weryfikować dotychczasowe oczekiwania. Piątkową sesję Bytom zakończył 3,4 proc. na minusie.

Podobne wnioski dotyczą Protektora. Spółka zapowiadała w lutym, że "w tym roku wyniki będą wyraźnie lepsze". Nawet jeśli zysk na akcję będzie dwa razy większy niż w ub. r., to prognozowany C/Z - podobnie jak w przypadku Bytomia - przekracza 30.Z kolei dla drożejącego ostatnio producenta sztucznych skór Sanwilu obecny C/Z przekracza już 160, co przypomina wyceny rozchwytywanych ostatnio spółek budowlanych. Czy produkcja skór będzie tak intratnym zajęciem, jak realizacja kontraktów konstrukcyjnych czy deweloperskich? Wydaje się, że czynnikiem stojącym za trendem wzrostowym Sanwilu jest raczej osoba znanego inwestora Krzysztofa Moski i bliżej nieokreślone perspektywy współpracy m.in. z Lenteksem.

Wszystkie te czynniki świadczą o tym, że nietrudno będzie o pretekst do wyprzedaży często przewartościowanych akcji spółek z branży. Impulsem takim może się okazać choćby publikacja wyników za I kwartał. Przypuszczenie takie potwierdza już wspomniany przykład Bytomia. Większość firm swoje rezultaty poda w połowie maja.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy