Bumar - stojący na czele największego w kraju holdingu zbrojeniowego - w I kwartale tego roku miał 390,98 mln zł przychodów, a na czysto zarobił 1,99 mln zł. W stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku obroty wzrosły o 8,4 proc., zysk jednak spadł aż o 280 proc.
Znaczna dysproporcja między obrotami a wynikiem netto wynika ze specyfiki biznesu zbrojeniowego. Kontrakty negocjowane są - a później realizowane - latami, wiążą się z nimi ogromne koszty, głównie badania rozwojowe. Grupa kapitałowa Bumaru produkuje sprzęt zbrojeniowy (od broni osobistej po czołgi), a także maszyny budowlane i górnicze.
Spółka liczy na poprawę wyników w kolejnych kwartałach, większość dostaw bowiem tradycyjnie realizuje w drugim półroczu, w tym 40-50 proc. w ostatnim kwartale roku. Szczególnie jest to widoczne w wolumenie dostaw dla głównych odbiorców - Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Oprócz zysku netto, spadł również udział eksportu w obrotach. W I kwartale 2007 r. sprzedaż zagraniczna stanowiła ok. 25 proc. przychodów, natomiast rok wcześniej było to 40 proc. Bumar tłumaczy to harmonogramem zawartych kontraktów, jednak do końca roku zamierza zwiększyć eksport do 50 proc. (w całym 2006 r. było to 44-45 proc.).
Według nieoficjalnych szacunków, w zeszłym roku Bumar miał 2,5 mld zł obrotów, a zysk netto zbliżył się do 8 mln zł, natomiast przychody całej grupy (w jej skład wchodzi prawie 20 spółek) wyniosły 3,2 mld zł.