Banki spółdzielcze mają za sobą znakomity kwartał. Zysk netto 582 instytucji należących do trzech działających w naszym kraju zrzeszeń był o niemal jedną trzecią wyższy niż rok wcześniej. Banki spółdzielcze zarobiły w pierwszych trzech miesiącach br. 176,3 mln złotych.
Duża poprawa zysków nastąpiła, mimo że wynik z działalności bankowej zwiększył się o 15,1 proc. Oznacza to, że spółdzielcom udało się utrzymywać na niskim poziomie koszty działania. Prawdopodobnie w poprawie zysku pomogło również korzystne saldo tworzonych i rozwiązywanych rezerw na złe kredyty.
Spółdzielcy utrzymują szybkie tempo zwiększania skali działania. Aktywa banków należących do zrzeszeń wynosiły w końcu marca 44 mld zł i były o 22,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Gdyby uwzględnić również funkcjonujący poza strukturami zrzeszeń największy bank spółdzielczy w kraju - Krakowski BS, mogłoby się okazać, że spółdzielcom udało się osiągnąć poziom 45 mld zł aktywów.Dla porównania - spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe mają aktywa rzędu 6 mld zł.
Banki spółdzielcze mogą się pochwalić szybkim wzrostem od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Od tego czasu rolnicy otrzymują unijne dopłaty bezpośrednie, których duża część trafia na rachunki prowadzone właśnie przez spółdzielców. Do niedawna właśnie przyrost depozytów był głównym powodem zadowolenia w bankach spółdzielczych.
Okazuje się jednak, że teraz w bankach spółdzielczych jeszcze szybciej od lokat rosną kredyty. Ich roczny przyrost wynosił w marcu 27 procent. Wzrost depozytów nie przekraczał 25 procent.