Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Ministerstwo Finansów nie ujawniło wczoraj projektu ustawy wprowadzającej reformę finansów publicznych. Bez poznania jego treści trudno domyślić się, w jakim zakresie i tempie likwidowane mają być jednostki budżetowe i zakłady budżetowe.
Pod koniec kwietnia resort opublikował projekt nowej ustawy regulującej sposób wydawania publicznych środków. Według zapowiedzi wicepremier Zyty Gilowskiej, reforma finansów ma się rozpocząć już w 2008 r. i przynieść docelowo nawet do 10 mld zł oszczędności. Wszystko dzięki zmniejszeniu liczby państwowych i samorządowych instytucji i lepszej kontroli przepływu środków przez centralę.
Zmiany interesują żywotnie niemal każdego urzędnika, niezależnie, czy chodzi o szczebel rządowy, czy samorządowy. Pracownicy administracji chcieliby bowiem wiedzieć, kiedy instytucje, w których pracują, mogą być likwidowane i kto przejmie dotychczasowe kompetencje. Szczegóły reformy miała właśnie zawierać ustawa wprowadzająca. Premier J. Kaczyński przyznał we wtorek, że jej projekt jest już na ukończeniu i może być gotowy na czwartek. Mimo to MF nie zdecydowało się na jego publikację.
Prace nad właściwą ustawą o finansach publicznych dobiegają tymczasem końca. W poniedziałek ma się odbyć tzw. konferencja uzgodnieniowa, na której inne resorty zgłoszą do projektu swoje uwagi.