Ze szczytem energetycznym, który zaczyna się dziś w Krakowie, Warszawa wiąże duże nadzieje. Na zaproszenie prezydenta Polski przyjazd do Krakowa zapowiedzieli przywódcy Litwy, Ukrainy, Gruzji i Azerbejdżanu. W trakcie spotkania politycy mają rozmawiać o przyszłości rurociągu Odessa-Brody-Płock. Trasa, którą będzie transportowana kaspijska ropa, ma uniezależnić Polskę od rosyjskich surowców.
W składzie gości zabraknie Nursułtana Nazarbajewa, prezydenta Kazachstanu. Jeszcze w marcu deklarował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że osobiście przybędzie w maju do Krakowa. Jednak na spotkaniu kazachskiego polityka będzie reprezentował tylko obserwator w randze ministra - wynika z informacji biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP.
Pod koniec marca do Kazachstanu udała się polska delegacja, gdzie próbowała uzyskać poparcie tamtejszych władz dla projektu Odessa-Brody-Płock. PKN Orlen z kolei chciał otrzymać dostęp do tamtejszych złóż. Jednak żaden z postulatów nie został spełniony. Nazarbajewa zaproszono więc na szczyt, z nadzieją, że może w Krakowie Kazachstan poprze nasz projekt.
Tymczasem kazachski przywódca spotkał się wczoraj z prezydentem Putinem i nie zanosi się na to, aby azjatycka ropa popłynęła rurą przez Ukrainę do Polski. - Kazachstan jest całkowicie zwolennikiem tego, by większa część ropy, jeśli nie cała, przechodziła właśnie przez terytorium Rosji. Zawsze o tym mówimy - powiedział Nazarbajew. W ubiegłym roku jego kraj sprzedał 52,3 mln ton ropy, z czego 42 mln ton przeszły przez Rosję. Teraz kazachsko-rosyjska współpraca energetyczna jeszcze bardziej się pogłębi. Azjatycka republika poparła budowę bałkańskiego rurociągu Burgas-Aleksandropolis, w którym spółki kontrolowane przez Kreml mają 51 proc. udziałów. Kazachstan będzie też eksportował więcej ropy przez rurę kaspijską biegnącą przez terytorium Rosji.
Równolegle z naszym w Turkmenistanie będzie odbywał się konkurencyjny szczyt. Putin stwierdził, że może dojdzie do podpisania umowy trójstronnej w dziedzinie współpracy energetycznej między Rosją, Kazachstanem i Turkmenistanem. Prezydenci krajów chcą budować nowe gazociągi łączące Azję Środkową z Rosją.