Trybunał Konstytucyjny decydował o lustracji

Szefowie giełdowych spółek niepotrzebnie składali oświadczenia o współpracy z bezpieką PRL

Aktualizacja: 20.02.2017 23:26 Publikacja: 12.05.2007 10:02

Ustawa o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, nazywana potocznie ustawą lustracyjną, w wielu miejscach jest niezgodna z konstytucją - orzekli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. W piątek wieczorem skończyli trwające trzy dni rozpatrywanie wniosku posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. TK stwierdził m.in., że lustracji nie powinni podlegać szefowie spółek publicznych, dziennikarze, rektorzy i dyrektorzy szkół niepublicznych oraz prezesi firm wydawniczych.

7 tysięcy oświadczeń

Nie można nakazywać lustracji w instytucjach prywatnych - tłumaczył prezes Trybunału Jerzy Stępień. To ważne orzeczenie dla rynku kapitałowego. Zgodnie z ostatnią wersją ustawy lustracyjnej z lutego tego roku, oświadczenie o współpracy ze służbą bezpieczeństwa PRL bądź jej braku wypełniać musieli obowiązkowo "członkowie organu zarządzającego, nadzorczego lub kontrolnego podlegającego nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego" (art. 4 pkt 23 ustawy). Dlatego też KNF wysłała zawiadomienia o konieczności lustracji do około 13 tys. osób z zarządów lub rad nadzorczych spółek giełdowych, banków, zakładów ubezpieczeniowych, funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, a także domów maklerskich.

Z informacji uzyskanych w Komisji wynika, że do tej pory oświadczenia przekazało około 7 tys. osób. Wyrok Trybunału (sędziowie zakwestionowali wymieniony punkt) oznacza, że pozostali nie muszą tego robić. W innym przypadku czas na zlustrowanie mijałby już 15 maja.

Jak pozbawić funkcji?

Władze spółek nadzorowanych przez KNF musiały w oświadczeniach odpowiedzieć na pytanie, czy pracowały, pełniły służbę bądź były świadomymi i tajnymi współpracownikami organów bezpieczeństwa PRL. Zgodnie z ustawą, podanie nieprawdy kończyć się miało pozbawieniem pełnionej funkcji publicznej i zakazem jej wykonywania przez dziesięć lat.

Prawnicy podkreślali jednak, że trudno byłoby stosować takie sankcje wobec np. członków zarządów prywatnych spółek, o losach których decydują akcjonariusze i rada nadzorcza. Kwestionowane przepisy tego nie wyjaśniały. Wskazywały tylko, że pozbawienie funkcji następuje z mocy ustawy. Trudności z interpretacją takich zapisów miała nawet KNF.

Zbyt duży katalog

Reprezentujący wnioskodawców poseł Ryszard Kalisz zwracał uwagę na fakt, że lustrowany w świetle przepisów ustawy nie ma szansy na rzetelne postępowanie wyjaśniające. Argumentował również, że IPN i jego prezes uzyskali zbyt daleko idące uprawnienia, przesądzające o losie nawet 900 tys. osób. Tak duża liczba wynika z szerokiego katalogu lustrowanych (zawiera 53 pozycje). Pierwsza wersja ustawy, uchwalona przez Sejm w październiku 2006 r., wprowadzała obowiązek składania oświadczeń wobec znacznie mniejszej liczby osób.

Wówczas nikt nie spodziewał się, że lustracji podlegać mogą szefowie spółek publicznych czy zarządy firm państwowych. Takie zmiany przyniosła dopiero prezydencka nowelizacja ustawy.

Co dalej z oświadczeniami?

Co IPN zrobi z już złożonymi oświadczeniami lustracyjnymi? - Nie ma jeszcze co do tego żadnych wytycznych - powiedział "Parkietowi" rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk. Niektórzy historycy pracujący w IPN sugerowali, że najlepszym rozwiązaniem jest zniszczenie wszystkich zebranych dokumentów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy