Złoty uzależniony we wtorek od danych makroekonomicznych

Warszawa, 15.05.2007 (TMS/ISB) - Wtorkowa sesja walutowa przyniesie najważniejszą publikację tygodnia dla rynku krajowego. Inwestorzy poznają dane o inflacji CPI (r/r), gdzie konsensus rynkowy wynosi 2,3%. Odczyt wyższy od oczekiwanego może dać impuls do zakupu rodzimej waluty i wzmocnić ją zarówno wobec euro jak i dolara. Ponadto złoty nadal będzie pozostawał pod znaczącym wpływem nastrojów na rynkach wschodzących oraz sytuacji na parze EUR/USD.

Aktualizacja: 21.02.2017 03:05 Publikacja: 15.05.2007 10:28

Początek tygodnia na krajowym rynku walutowym upłynął w rytm niewielkich wahań kursów złotego. Większym ruchom cenowym nie sprzyjał brak istotnych publikacji makroekonomicznych.

W poniedziałek poznaliśmy jedynie dane dotyczące dynamiki podaży pieniądza M3, która okazała się nieco wyższa od oczekiwań i sięgnęła 1,2%. Dane te nie miały jednak przełożenia na nastroje inwestorów, co sprzyjało stabilizacji notowań złotego i praktycznie przez cały wczorajszy dzień kurs EUR/PLN przebywał w paśmie 3,7550 - 3,7700, a USD/PLN 2,7750 - 2,7850.

W średnioterminowej perspektywie sytuacja złotego nadal pozostaje korzystna i jedynie słabsze dane makro z kraju mogłyby pogorszyć nastroje inwestorów.

Krajowa waluta w dalszym ciągu będzie zależna od notowań amerykańskiego dolara.

Ponadto niekorzystne nastroje na giełdach azjatyckich mogą przełożyć się na pogorszenie aury wokół rynków wschodzących, a tym samym osłabić złotego. Dlatego poziom 3,76 można wykorzystać do zakupu wspólnej waluty z celem 3,78. Z kolei dla dolara atrakcyjny wydaje się kurs 2,7750.

Wczorajsza sesja nie przyniosła większych zmian w notowaniach głównych par walutowych, zaś kurs eurodolara wahał się w przedziale 1,3525-1,3560 USD. Inwestorzy nie ryzykowali zbytnio, oczekując na dzisiejsze i jutrzejsze dane, które będą kluczowe dla zachowania tej pary. W początkowej fazie sesji nieco sił wspólnej walucie mogą dać pierwsze odczyty dynamiki PKB ze strefy euro w I kw.

Obok inflacji, głównym czynnikiem niepokojącym ekonomistów amerykańskich jest rynek nieruchomości. Inflacja będzie jednak w centrum uwagi i ona może pomóc dolarowi zyskać na wartości.

Wzrost awersji do ryzyka widoczny w przecenie na giełdach azjatyckich przełoży się prawdopodobnie na notowania europejskich i amerykańskich indeksów i jeśli przejdzie w kilkusesyjną korektę, skłaniać powinno inwestorów do przenoszenia swoich inwestycji do "bezpiecznej przystani" - USA.

We wtorek rano, ok. godz. 9:55 jedno euro kosztowało 3,7743 zł, a dolar kwotowany był na 2,7867. W poniedziałek o godzinie 16:35 euro wyceniano na 3,7653 zł, a dolar kosztował 2,7815 zł. Za euro/dolara płacono 1,3538. (TMS/ISB)

amo

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego