PKB rośnie coraz wolniej

Gospodarki Słowacji, Węgier i Estonii rozwijały się w I kwartale mniej dynamicznie niż ostatnio. Czechy zapewne też zwolniły. Natomiast dynamika polskiego PKB, którego wartość zostanie podana pod koniec maja, prawdopodobnie mile zaskoczy

Aktualizacja: 20.02.2017 21:41 Publikacja: 16.05.2007 09:17

Produkt krajowy brutto Estonii podskoczył w I kwartale "zaledwie" o 9,9 proc. - podał wczoraj krajowy urząd statystyczny. W poprzednich trzech miesiącach wskaźnik był o punkt procentowy wyżej, a przed rokiem wyniósł 11,7 proc.

Gospodarka Słowacji, ku zaskoczeniu analityków, urosła "tylko" o 8,9 proc. Eksperci spodziewali się, że PKB podskoczy o rekordowe 10,6 proc. i przebije tym samym wynik z ostatniego kwartału zeszłego roku, kiedy zwyżkował on o 9,6 proc.

Węgry rozwijały się w tempie 2,9 proc. w skali roku, co było wynikiem gorszym o 0,3 pkt proc. w porównaniu z IV kwartałem 2006 r. Tak niskiego wzrostu PKB nie było w tym kraju od 10 lat. Mimo to ekonomiści są mile zaskoczeni takim wynikiem. Prognozowali, że wzrost produktu krajowego wyniesie tylko 2,3 proc.

Co zaszkodziło?

Zdaniem estońskiego urzędu statystycznego, na schłodzenie koniunktury wpłynęła przede wszystkim mniej dynamiczna niż do tej pory zwyżka sprzedaży detalicznej. - Kraj powoli wchodzi w fazę umiarkowanego wzrostu gospodarczego - twierdzi Anne Karik-Uustalu, ekonomistka Sampo Pank. - Rosnące stopy procentowe hamują wydatki konsumenckie. W nadchodzących kwartałach wysoki koszt kredytu zaszkodzi też branży budowlanej, której kondycja ma duże znaczenie dla sytuacji ekonomicznej kraju - dodaje Karik-Uustalu.

W poniedziałek Międzynarodowy Fundusz Walutowy zalecił Estonii utrzymywanie nadwyżki budżetowej w wysokości 2-3 proc. PKB, co oddali prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu gospodarczego. Przypomnijmy, że ostrzegają przed nim ekonomiści, którzy zwracają uwagę na wysoką inflację (5,5 proc. w kwietniu) i deficyt na rachunku bieżącym (w 20006 r. wyniósł 14,8 proc. PKB i był najwyższy w całej Unii Europejskiej).

Węgry wciąż odczuwają skutki programu oszczędnościowego, wprowadzonego przez premiera Ferenca Gyurcsanya, który ma na celu zmniejszenie rekordowego wśród krajów Unii deficytu budżetowego (w ub.r. osiągnął 9,2 proc. PKB). Zwolnienia w sektorze publicznym, wyższe podatki i ceny regulowane oraz mniejsze subsydia na leki to wszystko zahamowało wzrost popytu na towary.

Kraj rozwijał się w I kw. jednak szybciej, niż prognozowano. Zdaniem lokalnego urzędu statystycznego KSH, to zasługa stosunkowo wysokiej produkcji przemysłowej i nie najgorszej koniunktury w budownictwie. - PKB na pewno nie nakręcały usługi ani konsumpcja detaliczna - twierdzi Pal Pozsonyi, rządowy statystyk.

Czechy zwolnią,

Polska przyspieszy?

Produkcja przemysłowa Czech podskoczyła w marcu o 12,7 proc. w skali roku, podczas gdy miesiąc wcześniej zwyżkowała o 13,6 proc. - poinformował wczoraj krajowy urząd statystyczny. - Jesteśmy jednym z pięciu państw Unii z najwyższą dynamiką produkcji - mówi Ales Michl, analityk praskiego oddziału Raiffeisen banku. Jego zdaniem, ponieważ PKB sąsiednich Niemiec i Słowacji rośnie w dalszym ciągu dynamicznie, to czeskie spółki nie będą miały problemów z eksportem swoich towarów. Zdaniem ekspertów, dobra sytuacja w przemyśle przełoży się na wzrost PKB, jednak najważniejszym czynnikiem stymulującym jego zwyżkę są wydatki konsumenckie.

Bardzo podobna sytuacja jest w Polsce. Eksperci wskazują, że w naszym kraju koniunkturę napędza przede wszystkim wysoki popyt wewnętrzny. Produkcja przemysłowa dynamicznie rośnie już od kilku kwartałów i jej wartość nie będzie miała kluczowego wpływu na wysokość PKB. Dane mają być opublikowane 31 maja. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga prognozują średnio, że w I kwartale nasza gospodarka urosła o 7,4 proc. (rok temu PKB podniósł się o 5,2 proc.).Litwa i Łotwa już wcześniej podały dane o PKB za I kwartał. Wzrósł on odpowiednio o 7,1 proc. i 10,7 proc. bloomberg

komentarz

Barbara Nestor

strateg ds. rynków wschodzących w londyńskim oddziale Commerzbanku

Wolniej rosnące wydatki konsumenckie - to dotyczy wszystkich krajów, które wczoraj opublikowały wstępne dane o wzroście PKB. Bez wątpienia mniej dynamiczny wzrost konsumpcji był głównym czynnikiem, który negatywnie odbił się na tempie rozwoju gospodarek Estonii, Węgier i Słowacji. W krajach tych sporo kredytów jest zaciąganych w euro. To z kolei oznacza, że w miarę jak Europejski Bank Centralny będzie podnosić stopy procentowe (obecnie główna wynosi 3,75 proc., ale zapewne pójdzie w górę), koszt pożyczek podskoczy i negatywnie odbije się na konsumpcji. W Polsce i Czechach, które jeszcze nie opublikowały danych nt. PKB, jest wprost przeciwnie. Tam właśnie rosnący popyt będzie wpływał na zwyżkę produktu krajowego brutto.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy