14 maja syndyk WGI Domu Maklerskiego w upadłości złożył do Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych listę byłych klientów WGI, uprawnionych do otrzymania rekompensat. Osoby te, po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego odebrała WGI DM licencję maklerską (w kwietniu 2006 r.), do dziś nie odzyskały powierzonych firmie pieniędzy.

- Lista obejmuje 655 klientów WGI DM, których aktywa wynoszą 133 mln zł - mówi w rozmowie z "Parkietem" syndyk Tadeusz Kretkiewicz. Z tej kwoty 85,5 mln zł to utracone pieniądze, a 47,5 mln zł przypada na obligacje wyemitowane przez WGI Consulting (także w przypadku tej firmy sąd ogłosił upadłość). Razem z listą syndyk złożył do KDPW opinie prawne, z których ma wynikać, że także obligacje należy traktować za utracone (jest to kluczowe dla wypłaty odszkodowań z tego tytułu).

Na liście znalazło się mniej osób niż 1,2 tys. poszkodowanych, którzy w postępowaniu upadłościowym zgłosili do sądu wierzytelności na 317 mln zł. Lista jest niepełna, bo nie wszyscy przesłali wymagane dokumenty. - Sporo z nadesłanych wymaga też bardziej wnikliwej analizy - mówi syndyk. - W ciągu miesiąca powinienem przygotować drugą część listy - dodaje. Zestawienie przekazane do KDPW zostało sporządzone w oparciu o bankowe wpłaty i wypłaty dokonywane przez klientów do WGI. Zdaniem Tadeusza Kretkiewicza, jest to najbardziej wiarygodny sposób ustalenia wierzytelności.

Czy takie stanowisko podziela KDPW, który zarządza systemem rekompensat? - Otrzymaliśmy listę i rozpoczęliśmy jej analizę - stwierdziła tylko Agata Wacławik-Wejman, członek zarządu KDPW. Na sprawdzenie tego dokumentu Krajowy Depozyt ma dwa tygodnie.