Magia Leszka Czarneckiego działa. Na dodatek Noble Bank - kolejna z wprowadzanych przez biznesmena spółek na giełdę - to reprezentant sektora, który radzi sobie obecnie doskonale. Efekt? Po akcje Noble kolejki inwestorów ustawiały się pod biurami maklerskimi na długo przed ich otwarciem. Ogromny popyt spowodował, że przyjmujący zapisy inwestorów indywidualnych DM Millennium nie nadążał z kredytową obsługą klientów i wydłużył trwające do czwartku zapisy o jeden dzień.

- Zainteresowanie inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych było bardzo duże - potwierdził Michał Kowalczewski, prezes DM Mercurius, oferującego walory Noble Banku. A pula akcji nowej emisji niewielka. Choć emisja podwyższa kapitał o 15 proc., to w transzy drobnych graczy znalazło się 2,25 mln walorów, a dla instytucji przeznaczono 8,25 mln. Przy cenie maksymalnej 10,5 zł daje to do objęcia odpowiednio papiery za 23,6 mln zł oraz 86,6 mln zł. Dodatkowo 4,5 mln walorów zostanie zaoferowanych w transzy pracowniczej (też po 10,5 zł).

Czy przed gigantyczną redukcją uchroni inwestorów dodatkowa pula 15 milionów akcji (również 15 procent kapitału), zaoferowana przez Getin Holding, głównego właściciela Noble Banku? Wczoraj Getin oficjalnie ogłosił, że zamierza sprzedać te walory przy okazji emisji nowych akcji Noble. Cena sprzedaży będzie równa 10,5 zł. Przy tak wysokim popycie, ustalenie ceny na maksymalnym poziomie nikogo nie powinno dziwić.