Liczba transakcji na rynku nieruchomości nie zwiększa się - twierdzą jego uczestnicy. Jednocześnie w imponującym tempie szybują w górę ceny mieszkań, domów i gruntów. Na dodatek coraz częściej transakcje zawierane są przez pośredników. W efekcie ich zarobki rosną. Ubiegłoroczne obroty agencji nieruchomości oszacowaliśmy na przeszło miliard złotych, a zyski na ponad 100 mln zł. Zdaniem przedstawicieli branży i analityków, w tym roku wyniki finansowe agencji będą jeszcze lepsze.
Każdy chce większy
kawałek tortu
Klasa nieprodukcyjna - tak o pośrednikach mówił ojciec ekonomii Adam Smith. Socjaliści w XIX wieku poszli dalej i nazwali ich pasożytami. Obecnie ich rola w gospodarce jest coraz bardziej istotna. Agencje nieruchomości dokładają wszelkich starań, by doprowadzić do zawarcia transakcji pomiędzy kupującym i sprzedającym. Pośrednicy niejednokrotnie doprowadzają do sprzedaży nieruchomości trudnych do zbycia. Liczba osób, które korzystają z ich usług, rośnie. W górę idzie również wartość obsługiwanych przez agencje transakcji. Coraz częściej pojedyncza transakcja zapewnia im bardzo wysokie przychody - nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pytanie, jak wiele takich transakcji pośrednik jest w stanie przeprowadzić. Konkurencja przecież nie śpi. Na rynku istnieje bardzo wiele podmiotów, które chcą popłynąć na fali dobrej koniunktury.
Zdaniem Leszka Michniaka, prezesa Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, obecnie może działać w Polsce nawet około 40 tys. agencji pośredniczących w handlu nieruchomościami. Najwięcej jest małych, rodzinnych firm działających głównie w segmencie mieszkaniowym. - Rynek nieruchomości ma szalenie lokalny charakter - ocenia Mariusz Kania, prezes stołecznej spółki Metrohouse. Z drugiej strony do gry wchodzą również globalni giganci. Na naszym rynku funkcjonuje już kilka międzynarodowych firm tworzących spore sieci placówek, takich jak Colliers International czy Century 21 Real Estate. Międzynarodowe agencje często pośredniczą również w wynajmie i obrocie nieruchomościami komercyjnymi (biurami, powierzchniami handlowymi i magazynami). - Są też firmy posiadające placówki w kilku miastach, których oferta skierowana jest zarówno do klientów indywidualnych, jak i firm - dodaje Dariusz Karbowniczak, analityk agencji nieruchomości Ober-Haus. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek jest niezwykle rozdrobniony. W takich warunkach niełatwo o lukratywne transakcje. Mimo to jedno jest pewne. Dla agencji nieruchomości nadeszły tłuste lata. Powód? Hossa na rynku.