O polityce kredytowej Chin, działalności funduszy hedgingowych oraz liberalizacji handlu dyskutowali na spotkaniu w Werder pod Poczdamem ministrowie finansów siedmiu najsilniejszych gospodarczo państw świata oraz Rosji. Niemcy przewodniczą w tym roku Grupie Ośmiu (G8).
Uczestnicy zakończonego w sobotę dwudniowego spotkania uważają, że Chiny powinny prowadzić bardziej odpowiedzialną politykę kredytową. Szef niemieckiego resortu finansów Peer Steinbrueck zwrócił uwagę na rosnącą gotowość Chin, zainteresowanych surowcami w Afryce, do udzielania krajom afrykańskim kredytów na dogodnych warunkach. Grozi to ponownym rozkręceniem spirali zadłużenia, które miało być zlikwidowane w ramach procesu oddłużania - ostrzegał Steinbrueck. - Jest to sprzeczne z zasadami ustalonymi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy - podkreślił.
W deklaracji końcowej uczestnicy zrezygnowali jednak z krytyki Chin. Steinbrueck wyjaśnił, że wskazywanie Pekinu palcem nie ma sensu. Temat chińskich kredytów ma być przedmiotem dyskusji jesienią w gronie Grupy Dwudziestu, do której należą także Chiny i Indie.
Niemiecki gospodarz wyraził zadowolenie z dotychczasowego przebiegu zapoczątkowanej w lutym przez Niemcy dyskusji o zasadach działania funduszy hedgingowych. Podkreślił, że pozytywne sygnały nadchodzą nawet od samych funduszy, wykazujących rosnące zainteresowanie wprowadzeniem "stempla jakości" dla działających dotychczas w sposób całkowicie niekontrolowany instytucji finansowych.
Jak informuje agencja DPA, obecnie na świecie działa 9000 funduszy wysokiego ryzyka, które obracają kwotą około 1,6 biliona dolarów. Niemieccy socjaldemokraci wyrażali się w minionych latach bardzo krytycznie o tych instytucjach. Obecny wicekanclerz Franz Muentefering nazwał je trzy lata temu, gdy był szefem SPD, "szarańczą".