Giełdowa spółka zajmująca się autoryzacją transakcji dokonywanych kartami kredytowymi w internecie podpisała umowę określającą warunki zakupu 100 proc. udziałów w firmie świadczącej usługi personalizacji kart płatniczych.
Szczegóły transakcji, m.in. wartość projektu, zostaną ujawnione dopiero po podpisaniu ostatecznego porozumienia. - Do finalizacji projektu potrzebna jest jeszcze zgoda właścicieli, zarówno ze strony sprzedających, jak i naszej - powiedział Konrad Korobowicz, prezes eCardu. Nie chciał ujawnić nazwy przedsiębiorstwa, które ma na celowniku kierowana przez niego firma.
eCard już przy okazji poprzedniej oferty publicznej (latem 2006 roku) zapowiadał, że chce poszerzyć ofertę o personalizację kart płatniczych (produkcja i wysyłka kart i numerów PIN).
Z tego typu usług korzystają głównie banki i instytucje finansowe, ale również coraz częściej firmy wydające swoim klientom np. karty lojalnościowe czy rabatowe.
Giełdowa spółka zdecydowała, że zamiast samodzielnie rozwijać ten biznes, przejmie firmę, która ma już ustabilizowaną pozycję na rynku. W Polsce działa ich zaledwie kilka, m.in. Polcard. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że eCard "dogadał się" z którymś z banków, który świadczy usługi personalizacji dla swoich klientów, np. BZ WBK, ING czy Pekao. Banki coraz częściej decydują się na outsourcing tego typu działalności. Prezes Korobowicz nie chciał odpowiedzieć na pytanie, który z banków zdecydował, że rezygnuje z samodzielnego zajmowania się personalizacją kart płatniczych.