Obecnie mamy pozycję w szóstej-siódmej dziesiątce na polskim rynku budowlanym. Oczywiście, musimy znacząco zwiększyć przychody i rentowność. Historycznie pokazaliśmy, że potrafimy to robić. Od 1996 roku przychody spółki ABM Solid zwiększyły się 10-krotnie. Funkcjonujemy we wszystkich najważniejszych obszarach rynku budowlanego, dzięki czemu możemy wykorzystać koniunkturę na poszczególnych rynkach - tak jak ostatnio w segmencie mieszkaniowym. Z drugiej strony, dzięki szerokiej ofercie, jesteśmy uniezależnieni od ewentualnego załamania w którymś z segmentów.
Już teraz w przetargach spotykamy się z firmami z pierwszej dziesiątki i często z nimi wygrywamy. Staramy się sięgać po coraz większe kontrakty, często bardzo skomplikowane. Powoduje to, że ich rentowność podnosi się.
Na rynku można się spotkać z opinią, że w przetargach, w których rywalizujecie z największymi, stosujecie dumpingowe ceny. Czy to prawda?
Rzeczywiście, jesteśmy w konkretnych przetargach tańsi od konkurentów, ale z pewnością nie realizujemy kontraktów poniżej kosztów, o czym świadczy nasza rentowność. Generalnie kontrakty, w których uczestniczymy, przynoszą zyski. Potrafimy zarabiać, ponieważ skrupulatnie negocjujemy ceny usług i dostaw materiałów oraz kontrolujemy koszty. Nasze spółki czy oddziały mają pełną autonomię, dzięki czemu nasza struktura jest bardzo elastyczna. Decyzje nie są podejmowane centralnie. Wykorzystujemy również fakt, że gdy w przetargu startuje jeden z naszych oddziałów, to pokazuje przychody całej spółki bądź grupy ABM Solid. To pozwala nam być naprawdę konkurencyjnym.
W zeszłym roku ABM Solid utworzył spółkę zależną zajmującą się deweloperką. Czy nie powstała jednak za późno? Hossę na rynku nieruchomości zaczyna się porównywać do hossy internetowej sprzed kilku lat. Czy nie obawiacie się, że - tak jak w tamtym przypadku - spekulacyjna bańka w końcu pęknie?
My tego tak nie odbieramy. Wciąż widzimy wielki potencjał wzrostowy, jeśli chodzi o działalność deweloperską, wynikający z dużego zapotrzebowania na mieszkania. Co najmniej przez kilka lat popyt wciąż powinien być wyższy niż podaż nowych mieszkań. Mamy do czynienia z bardzo dobrym otoczeniem gospodarczym i wciąż łatwym dostępem do kredytu hipotecznego. To wszystko sprzyja tej branży.