Ceny złota spadły wczoraj zarówno w Londynie, jak i w Nowym Jorku. Przyczyniły się do tego informacje o zwiększonej podaży, a z kolei umocnienie kursu dolara spowodowało spadek popytu na złoto ze strony tych inwestorów, dla których kruszec ten jest inwestycją alternatywną w stosunku do amerykańskich papierów wartościowych.
W rezultacie jest to już trzeci kolejny tydzień spadku cen złota, co jest najdłuższym okresem wyprzedaży kruszcu od czerwca zeszłego roku. Przede wszystkim w wyniku wzrostu kursu dolara w stosunku do euro i jena zmniejsza to bowiem popyt na złoto ze strony inwestorów dysponujących tymi walutami, bo złoto staje się dla nich droższe. I tak jednak złoto jest droższe prawie o 4 proc. niż na początku roku, podczas gdy kurs dolara spadł w tym okresie o 1,7 proc. w stosunku do euro.
Krótkoterminowo na spadek ceny złota wpłynęły informacje o zwiększeniu jego podaży na rynku i to incydentalnym, bo pochodzącym spoza kopalń. W zeszłym tygodniu jeden z banków centralnych sprzedał część swoich rezerw złota za 22 mln euro, a w tym tygodniu Europejski Bank Centralny poinformował, że trzy banki centralne z państw członkowskich Unii Europejskiej sprzedały złoto o łącznej wartości 280 mln euro (376 mln USD).
Umocnienie dolara też może mieć charakter przejściowy, zwłaszcza że z dwa tygodnie niemal pewne jest podniesienie stóp procentowych przez EBC.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała wczoraj 659,00 USD w porównaniu z 661,50 USD rano. Przed tygodniem za uncję płacono 656,75 USD.