Operatorzy giełd papierów wartościowych zapewne jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa

Aktualizacja: 20.02.2017 09:28 Publikacja: 26.05.2007 08:51

Przejęcie grupy OMX przez giełdę Nasdaq oznacza kolejną odsłonę procesu konsolidacji między operatorami największych rynków papierów wartościowych na świecie. Fala giełdowych przejęć na nowo wezbrała dwa i pół roku temu i prawdopodobnie jeszcze przez dłuższy czas nie opadnie.

Dwa i pół roku temu, w grudniu 2005 r., sygnał do konsolidacji dała niemiecka giełda Deutsche Boerse (DB), składając ofertę przejęcia brytyjskiej London Stock Exchange. Niemcy zadziałali z zaskoczenia, szczególnie dlatego, że cztery lata wcześniej nic nie wyszło z ich próby połączenia sił z Londynem i utworzenia nowej platformy handlu akcjami iX. Z potencjalnej fuzji nic nie wyszło także i tym razem. Ale ta próba zainspirowała inne giełdy.

Najważniejszy efekt konsolidacji to stworzenie NYSE Euronext. Ta pierwsza transatlantycka i bezsprzecznie największa giełda na świecie oficjalnie ruszyła na początku kwietnia, po żmudnym procesie łączenia biznesów, który zajął dziesięć miesięcy. Na rynku nowojorskim oraz czterech europejskich, pierwotnie wchodzących w skład Euronextu - w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli i Lizbonie - notowane są spółki o wartości aż 28,5 biliona dolarów. Przyszłość to wspólny rynek, na którym będzie można handlować akcjami przez kilkanaście godzin - od rana w Europie do wieczora w Nowym Jorku, a docelowo nawet całą dobę.

Nasdaq liczył, że z powrotem stanie się godnym rywalem NYSE Euronext dzięki przejęciu giełdy w Londynie. Ta transakcja nie wypaliła - przy oporze władz LSE, Nasdaq zdołał kupić tylko niespełna 30 proc. akcji od jej udziałowców i w końcu wycofał ofertę. Robert Greifeld, szef Nasdaqa, nie chciał w piątek nic mówić o planach wobec LSE. - Dziś jest dzień Nasdaqa i OMX - stwierdził nagabywany przez dziennikarzy.

Dla analityków jest jednak jasne, że zakup OMX ma tylko przekonać akcjonariuszy londyńskiej giełdy, żeby ponownie rozważyli alians swojej instytucji z Amerykanami.

Londyn wciąż działa solo, podobnie jak Deutsche Boerse we Frankfurcie. Szczególnie ta ostatnia giełda ma niezaspokojone ambicje. Nie udało się jej przejąć LSE. Odprawiona została z kwitkiem także przez udziałowców Euronextu, którzy woleli połączenie z NYSE, mimo że plany DB, dotyczace stworzenia wielkiej eurogiełdy, poza rynkami Euronextu obejmującej np. jeszcze Mediolan czy Madryt, miały poparcie najważniejszych europejskich polityków. Ostatnio Deutsche Boerse usiłuje zdobyć przyczółek w Stanach Zjednoczonych poprzez próbę przejęcia drugiej co do wielkości tamtejszej giełdy opcji, International Securities Exchange (ICE). Ale plany znów mogą spalić na panewce, bo okoniem stanęła część udziałowców DB.

DB i NYSE przejęły małe pakiety udziałów giełd w Indiach. Strategiczne sojusze z NYSE i LSE zawarła giełda w Tokio. Takie ruchy tylko zapowiadają kolejne przejęcia.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024