Dzięki zmianom przyjętym w piątek przez deputowanych do Bundestagu, stawka podatku płaconego przez przedsiębiorstwa obniży się o prawie 10 pkt proc., do około 29 proc. Zmiana nastąpi z początkiem przyszłego roku.
Rok dłużej muszą poczekać na łagodniejsze traktowanie przez fiskus inwestorzy, zarabiający na dywidendach i wpływach z odsetek. Z początkiem 2009 r. będą płacić podatek według liniowej stawki 25 proc. W tej chwili doliczają zyski kapitałowe do swoich dochodów, przez co efektywna skala ich opodatkowania może sięgać nawet 42 proc.
Za zmianami opowiedziało się 391 spośród 557 członków Bundestagu, którzy wzięli udział w głosowaniu. 139 było przeciw. Teraz ustawa trafi do izby wyższej, Bundesratu, który ma zająć się nią jeszcze przed wakacyjną przerwą.
Wzrost nabierze tempa
Niemiecki rząd wreszcie wysłuchał lokalnych przedsiębiorców, od dawna domagających się sprowadzenia obciążeń na rzecz fiskusa do poziomu obserwowanego w innych krajach Unii Europejskiej. Jak wyliczyła firma doradcza KPMG, obciążenia fiskalne firm w Niemczech są o jedną czwartą wyższe od unijnej średniej. Z powodu zbyt wysokich podatków wiele niemieckich firm przeniosło produkcję za granicę, w szczególności do Polski i innych państw na wschodzie. Niemcy ominęło też wiele potencjalnych inwestycji zagranicznych.