Coraz szybciej rosną płace w Estonii, zajmującej drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem tempa wzrostu produktu krajowego. Spadające bezrobocie zmusza przedsiębiorców do konkurowania płacami o pracowników.
Średnia miesięczna płaca wzrosła w Estonii w I kwartale o 20,1 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. W poprzednim okresie płace wzrosły średnio o 17,5 proc. rok do roku.
Rosnące płace i najniższe od 15 lat bezrobocie spowodowały takie ożywienie popytu na artykuły codzienne, ale także samochody i mieszkania, że wydatki konsumpcyjne były głównym czynnikiem zwiększenia PKB o 11,4 proc. w ub.r. Pod tym względem Estonia ustępowała w Unii tylko Łotwie.
Urząd statystyczny w Tallinie w raporcie informującym o spadku bezrobocia w I kw. do 5,3 proc. stwierdził, że przedsiębiorcom jest coraz trudniej znaleźć wykwalifikowanych pracowników, bo znaczna część bezrobotnych nie ma żadnego przygotowania zawodowego.
Przed kilku dniami unijny komisarz do spraw walutowych Joaquin Almunia zaapelował do estońskich władz, by zmniejszyły braki na rynku pracy, a do przedsiębiorców, by przyspieszyli wzrost wydajności w swoich spółkach. Ostrzegł, że w przeciwnym razie nadmierny wzrost płac zmniejszy konkurencyjność estońskich towarów zarówno na krajowym rynku, jak i za granicą. A stąd już tylko krok do spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego.