Izba Reprezentantów i Senat przegłosowały w czwartek wieczorem podniesienie płacy minimalnej w Stanach Zjednoczonych z 5,15 do 7,25 dolara za godzinę. Ta i wiele innych zmian w prawie gospodarczym to element szerszego porozumienia między demokratycznym Kongresem a prezydentem George?em Bushem, z Irakiem w tle.
Pierwsze od dekady podniesienie minimalnego wynagrodzenia przebiegać będzie w trzech etapach i zakończy się po dwóch latach od wejścia prawa w życie. Według szacunków prodemokratycznego Economic Policy Institute, skorzysta na nim 5,6 miliona amerykańskich pracowników - czyli ok. 4 proc. siły roboczej. Podwyżka nie będzie dotyczyć mieszkańców siedmiu stanów, w których gwarantowane uposażenie jest wyższe od federalnego minimum 7,25 dolara.
Podniesieniu płacy minimalnej towarzyszyć będą warte w sumie 4,84 miliarda dolarów ulgi dla biznesu. Kongres rozszerzył m.in. zwolnienia podatkowe dla małych firm inwestujących w nowy sprzęt i zatrudniających weteranów oraz osoby niepełnosprawne. Coś dla siebie wytargowały też wielkie koncerny: linie lotnicze będą płaciły mniej na fundusze emerytalne swoich pracowników, a firmom farmaceutycznym udało się doprowadzić do uelastycznienia standardów BHP. Zmiany te promował Biały Dom, mający nadzieję na złagodzenie w ten sposób skutków podwyżki płac dla gospodarki. Jednak przedstawiciele lobby biznesowych oceniają zmiany bardzo krytycznie. Branżowa National Restaurant Association ocenia, że ostatnia tego typu reforma (przyjęta za kadencji Billa Clintona w 1997 r.) kosztowała utratę pracy 146 tysięcy osób zatrudnionych w samym tylko sektorze usług gastronomicznych.
Zagorzali przeciwnicy majstrowania przy prawie pracy z Partii Republikańskiej, z prezydentem Bushem na czele, nie mieli jednak wyboru. Podniesienie płacy minimalnej, jedna ze sztandarowych inicjatyw demokratów, to cena, jaką administracja musiała zapłacić za przyznanie przez Kongres dalszych 100 miliardów dolarów na zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Iraku i Afganistanie. Przy okazji do ustawy dołączono - jak zwykle w takich wypadkach - wiele mniejszych projektów. 6 mld USD przeznaczono na przykład na rewitalizację obszarów dotkniętych huraganami.
"New York Times", Reuters