Polski rynek energetyczny jest w przededniu ogromnych inwestycji o wartości 70 mld zł. Blisko 40 mld zł pochłoną wydatki na budowę nowych mocy. Około 15 mld zł wyniesie koszt inwestycji związanych z emisją dwutlenku węgla. Podobną kwotę trzeba będzie przygotować na rozwój sieci przesyłowej i dystrybucyjnej.
- Krajowe zapotrzebowanie na energię wzrośnie dwukrotnie w ciągu najbliższych 10 lat - powiedział Michał Krupiński, wiceminister skarbu, na piątkowej konferencji "Bezpieczeństwo energetyczne Polski a liberalizujący się rynek Unii Europejskiej". Podkreślił, że wzrost PKB o 1 procent oznacza zwiększone zapotrzebowanie na energię o co najmniej 0,7 proc. Dodatkowo 40 proc. polskich bloków energetycznych, ze względu na wiek, wymaga modernizacji. W tej sytuacji branża energetyczna, aby sprostać przyszłym wymaganiom, musi zmodernizować infrastrukturę, zwiększyć poziom konkurencyjności i zapewnić dalszy rozwój na podstawie ekologicznego rozwiązania.
- Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na konsolidację poszczególnych przedsiębiorstw w duże grupy energetyczne. Korzyści z połączenia są oczywiste - dodał M. Krupiński. Chodzi m.in. o większą wiarygodność finansową, kilkusetmilionowe oszczędności czy wspólne bilansowanie uprawnień do emisji Co2.
W piątek Jan Szyszko, minister środowiska, poinformował, że Polska zaskarży do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości podział limitów uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-2012. Przypomnijmy, że Bruksela przyznała nam 208,5 mln ton rocznie zamiast oczekiwanych 284 mln ton. Polski rząd będzie domagać się rozpatrzenia skargi w trybie przyspieszonym. Podobny wniosek złożył rząd Słowacji i Czech.