Kanadyjski Alcan, który odrzucił wrogą ofertę amerykańskiej spółki aluminiowej Alcoa o wartości 27,7 miliarda dolarów, wciąż jest w centrum zainteresowania graczy giełdowych i konkurentów.
W ubiegłym tygodniu panowało przeświadczenie, że firma z Montrealu negocjuje warunki przyjaznego przejęcia z BHP Billiton, największą spółką górniczą na świecie, wczoraj zaś w pierwszoplanowej roli potencjalnego łowcy wystąpiło Rio Tinto, jego największy konkurent.
Presja udziałowców
Brytyjsko-australijska firma odmówiła skomentowania pogłosek o przejęciu przez nią Alcana, trzeciego producenta aluminium na świecie. Jednak wiadomo, że udziałowcy Rio Tinto wielokrotnie krytykowali management firmy, że od siedmiu lat nie przeprowadziła większego przejęcia. Spekulowano nawet, że w końcu samo może zostać przejęte. Być może kierownictwo Rio Tinto doszło do wniosku, że czas przejść do ofensywy. Teraz gazeta "The Sydney Morning Herald" poinformowała, że Rio Tinto ma już doradcę przy ewentualnej transakcji przejęcia Alcana, którym został Deutsche Bank.
Sześć dni temu kanadyjska gazeta "Globe and Mail" napisała, że management Alcana rozmawia z BHP Billiton. Oliwy do ognia dolał też jego szef Charles Goodyear, który powiedział, że nieustannie rozgląda się po rynku w poszukiwaniu odpowiedniej firmy do przejęcia. Według doniesień prasowych, negocjacje BHP Billiton z Alcanem nie przybliżyły perspektywy zawarcia transakcji i stan tych rozmów jest taki sam, jak w przypadku innych potencjalnych "białych rycerzy" spieszących w sukurs kanadyjskiej firmie.