Cztery polskie firmy farmaceutyczne (Celon Pharma, Polfarmex, Genexo i IBSS Biomed) wspierane przez dwa przedsiębiorstwa badawczo-rozwojowe (BioCentrum i Biotech Consulting) połączyły siły i założyły biotechnologiczną spółkę Mabion. Ma się ona specjalizować w rozwoju i produkcji leków na bazie tzw. humanizowanych ciał monoklonalnych. Dwa pierwsze leki, przeznaczone do leczenia nowotworów, powinny znaleźć się na rynku w 2012 r. W ciągu kolejnych dwóch lat udział każdego z preparatów w odpowiednim segmencie rynku (na świecie) powinien, zdaniem Macieja Wieczorka, prezesa Mabionu, sięgnąć 10 proc., a przychody całej spółki przekroczyć 1 mld USD.
Przewagą spółki nad globalną konkurencją ma być nowatorska technologia produkcji gotowego leku, pozwalająca na daleko sięgające oszczędności. Preparaty Mabionu mogą być o 30-40 proc. tańsze od wyrobów innych firm.
Fundusze również z giełdy?
Na początek firma wyprodukuje lek do terapii raka piersi oraz drugi, stosowany w leczeniu chłoniaków (również rodzaj raka). W ciągu najbliższych prawie pięciu lat zainwestuje w badania i wprowadzenie biotechnologicznych preparatów na rynek 28,5-42,5 mln USD. Na początek udziałowcy Mabionu wyłożyli ok. 18 mln USD. Ta kwota uzupełniona o granty unijne oraz dotacje z resortów nauki i gospodarki powinna wystarczyć na pierwszy etap badań.
- Finansowanie rozwoju przemysłu biotechnologicznego ze środków publicznych jest standardem na najbardziej rozwiniętym rynku amerykańskim, gdzie 10-15 proc. inwestycji stanowią fundusze przekazywane przez państwo - tłumaczy M. Wieczorek. Później jednak spółka chce zwrócić się do prywatnych inwestorów. Nie wyklucza przy tym wejścia na giełdę. - Decyzję podejmiemy mniej więcej za półtora roku - mówi prezes Mabionu. Jego zdaniem, potrzeby kapitałowe sięgną wówczas około 100 mln zł. - Sądzę, patrząc na przykład Biotonu, że taką kwotę biotechnologiczna firma jest w stanie w Polsce pozyskać - dodaje M. Wieczorek.